Buractwo ludzi Juventusu nie zna granic?

30 listopada 2007 | 12:26 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Publicystyka3 min. czytania

O Calciopolli można pisać wiele. Można było wspomnieć o tym wielokrotnie, czy to po fakcie degradacji Juventusu i odebraniu punktów pozostałym klubom, czy też w momentach kiedy Inter zdobywał Mistrzostwo. Wydawało mi się jednak, że nie warto do tego wracać, gdyż sprawa została załatwiona. Winni zostali ukarani odpowiednią karą i czas skupić się na tym co najważniejsze: futbolu, od tamtej pory diametralnie czystszym od tego typu sytuacji niezgodnych z zasadami gry Fair Play.

Przeglądając informacje prasowe natrafiłem ostatnio na wypowiedź ważnej postaci w Juventusie a mianowicie Lapo Elkanna przez co stwierdzam, że wielu ludziom Juventusu wyraźnie brakuje klasy. Roczna odsiadka w Serie B za oszustwa sportowe nie podziałała należycie na poniektórych zatwardziałych sympatyków tego klubu, nici z resocjalizacji, nici z pokory i przyznania się do czegoś co było tajemnicą Poliszynela, czymś o czym każdy wiedział, lecz nikt nie odważył się temu przeciwstawić, jak się okazało - do czasu. Teraz Juventus jest z powrotem na salonach włoskiego futbolu i dobrze, że tak jest ponieważ odejmując niechlubne tradycje od całokształtu, klub ten zasłużył na miano jednego z wybitniejszych w historii Calcio. Jest szansa na zmiany na lepsze, strach przed wymiarem sprawiedliwości prawdopodobnie niszczy w zarodku chęć kontynuacji praktyk z ery Luciano M., jednak brak klasy poszczególnych ludzi związanych z Juventusem znów dał o sobie znać.

Cała niechęć i złe emocje skierowane są na wroga numer 1 w Turyńskim klubie - Inter. Dlaczego? Nie umiem na to pytanie odpowiedzieć, przecież to nie Inter kupował Starej Damie sędziów i mecze, nie Inter zatrudniał ludzi, którzy dopuszczali się takich czynów.

Oczywiście nie można uogólniać, dlatego nie chciałbym mieszać z błotem wielu zacnych i uczciwych dżentelmenów, którzy z buractwem w Juventusie jak zatytułowałem ten tekst, nie mają nic wspólnego.

Wypowiedź patrona Juventusu - Lapo Elkanna, który poprzez media wyładowuje swoją frustrację bezpodstawnie atakując i obrażając Inter Mediolan pokazuje w pewien sposób oblicze większej części sympatyków Juventusu.

"Inter miał szczęście, że trafił z formą i składem w moment kiedy nas nie było w Serie A. Te dwa ostatnie tytuły nie są prawdziwymi tytułami. Zobaczymy, czy wygrają teraz, kiedy Juventus wrócił i gra dobrze." - powiedział

Te zdania nie są niczym nowym dla kibiców Interu, którzy zapewne nie raz słyszeli podobne zwroty ze strony sfrustrowanych nastoletnich fanów Juventusu na forach internetowych. Jednak czy osobie w takim wieku i na takim stanowisku wypada w taki sposób wypowiadać się o rywalu? Pozostawiam to Waszej osobistej ocenie.

W podobny sposób o Interze wypowiadał się już wielokrotnie Pan Luciano M. jednak to już zupełnie inna historia. Oczywiście wszyscy współczujemy mu i jesteśmy w stanie zrozumieć jego trudną sytuację, która popycha go do tak żałosnych wynurzeń.

Co na to Inter? Chciałbym by odpowiedzią na te brednie wydobywające się z ust Juventinich, była odpowiedź na boisku. Nie da się jednak ukryć, że tego typu niesprawiedliwe oceny i wynurzenia ludzi związanych z Juventusem denerwują piłkarzy Interu, którzy ciężko zapracowali na te sukcesy. Miejmy nadzieję, że podziała to na nich jeszcze bardziej mobilizująco do walki o kolejny tytuł. Grono krzykaczy ku mej radości robi się coraz mniejsze czego przyczyną jest dobra gra Interu i pokaz tego, że to nie był przypadek, że to właśnie Nerazzurri są obecnie Mistrzami Włoch, jednak tak czy inaczej ludzi wypowiadających się w stylu Elkanna nie zabraknie.

Na koniec dodam, że mam ogromną nadzieję iż Elkann i ludzie jego pokroju prędzej czy później zrozumieją, że warto grać uczciwie, że warto mówić prawdę.

Źródło: inf.własna

Polecane newsy

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich