Afrykański talent Interu. Czy rozbłyśnie?

21 lipca 2012 | 10:57 Redaktor: Daniello Kategoria:Publicystyka3 min. czytania

- Coutinho posiada wszystko, co potrzebne, aby decydować o sile Interu w ofensywie, ale jest ktoś taki, jak Mbaye, który może być na lata ostoją defensywy włoskiego klubu– mówił całkiem niedawno znany i ceniony komentator telewizji Inter Channel, Roberto Scarpini. Jego słowa wydają się w pełni uzasadnione.

Z wysokim, silnym i dobrze zbudowanym Senegalczykiem wiąże się w drużynie z Mediolanu niemałe nadzieje. Urodzony w Guédiawaye piłkarz, do stolicy mody przeniósł się w 2011 roku. Przychodził, jako pomocnik. Trener Allievi Nazionali, Giorgio Gatti uznał jednak, że - co ciekawe - „Ibra” nie jest stworzony do gry na tej pozycji i przekwalifikował go na bocznego obrońcę. Miejsca w sekcji młodzieżowej nie zagrzał na długo. Kariera tego gracza nabrała prędkości w zabójczym tempie.

Mbaye w akcji
Uważany za jednego z najzdolniejszych zawodników zespołu z Lombardii – Mbaye od młodości wyróżniał się wśród swoich rówieśników. Jest bardzo wszechstronny, może z powodzeniem występować na obu flankach, a także jako centralny obrońca. Mimo młodego wieku, wielu widzi w nim materiał na przyszłą gwiazdę i ostoję defensywy czarno-niebieskich. Imponuje spokojem. Posiada fenomenalny przegląd pola, co udowadniał nie raz w spotkaniach rozgrywek Primavery, jak również, kiedy pojechał na obóz do Pinzolo.

Gra bardzo równo, solidnie. To dzięki niemu w dużej mierze ubiegły sezon był tak obfity w sukcesy dla Primavery. Gdyby nie czerwona kartka w finałowym meczu o puchar NextGen Series, śmiało można by go było określić mianem gracza bezbłędnego. Takich jednak trudno doszukać się w dzisiejszej piłce, a Mbaye mimo wszystko jest materiałem na dobrego obrońcę.

Mbaye w starciu z graczem młodego Chievo
Ostatni czas to dla 17-letniego Senegalczyka nieprzerwana seria sukcesów. Zawdzięcza to z całą pewnością swoim umiejętnościom, ale i szczęśliwemu zbiegowi okoliczności. Dostrzeżony przez Inter, dostał niepowtarzalną szansę rozwoju, pod okiem najlepszych trenerów w Europie. Był to bez wątpienia jeden z czynników, który miał wpływ na dalsze losy perspektywicznego Mbaye. Nie wolno zapomnieć, że w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy zdobył on cztery duże wyróżnienia. Zgarnął dwa tytuły mistrzowskie, odpowiednio z Juniores Berretti oraz rok starszą Primaverą, sięgnął po młodzieżową Ligę Mistrzów oraz doczekał się awansu do pierwszej kadry. To dużo, biorąc pod uwagę jego rocznik – 1994.

Klubowi koledzy świętujący zdobycie NGS
W opinii wielu ekspertów Mbaye ma szansę „wskoczyć” do jedenastki Interu w najbliższych latach. W kolejnym sezonie będzie mu o to jednak bardzo trudno. Jego talent jest niezaprzeczalny. Obawę ku jego występom wzbudza spore zainteresowanie Nerazzurrich takimi piłkarzami, jak: Kolarov czy Cissokho. Przyjście do Mediolanu któregokolwiek z tej dwójki może oznaczać dla niego, w najlepszym przypadku siedzenie na ławce rezerwowych, nie licząc innych konkurentów, w postaci Chivu i Nagatomo.

Z drugiej strony pierwszą osobą, która poparła przenosiny Mbaye do pierwszej drużyny był Andrea Stramaccioni. Musi to oznaczać mniej więcej tyle, że klub ma mniejsze lub większe plany wobec tego zawodnika i w żaden sposób nie ma zamiaru blokować jego rozwoju. W ostateczności klub mógłby pokusić się o krótkoterminowe wypożyczenie, ale jaki sens miałoby wtedy zabieranie Senegalczyka na letni obóz przygotowawczy?

Kto wie, może na naszych oczach rośnie piłkarz na miarę legendarnego kapitana Giacinto Facchettiego? Wszystko powinno zweryfikować boisko.

Wszystkie fotografie użyte w artykule pochodzą ze strony inter.it

Daniel Patrzyk

Źródło: inf.własna

Polecane newsy

Komentarze: 13

domi

domi

21 lipca 2012 | 11:17

On na swój wiek jest fantastyczny, ale musi dalej pracować, by stawaćsię coraz lepszym. A Inter pod żadnym pozorem nie może go sprzedać, a nawet nie powinien wypożyczać, bo w tym sezonie powinno znaleźć się dla niego miejsce w pierwszej kadrze Interu.

Klinsi

Klinsi

21 lipca 2012 | 11:47

nie przesadzajmy Facchettim miał już być Santon ;) fajnie by było gdyby coś z niego wyrosło :)

Daniello

Daniello

21 lipca 2012 | 12:05

Klinsi, Santona w Interze przekreśliły liczne kontuzje. Odszedł, jednak teraz mamy kolejną, czarnoskórą wersję, której liczę, że nie zaprzepaścimy. Tak nawiasem, wiedziałem, że prędzej, czy później oddasz pod tym komentarz:)

Klinsi

Klinsi

21 lipca 2012 | 12:21

nic do M'baye nie mam wręcz przeciwnie życzę mu jak najlepiej,ale wiemy jak to jest z młodymi afrykańskimi piłkarzami,rzadko którzy grają przez lata na wysokim poziomie i stają się legendami,chyba że porównanie z Giacinto odnosiło się tylko do gry na wysokim poziomie?

Giacomo

Giacomo

21 lipca 2012 | 12:47

Mój ulubiony zawodnik Primavery i to wcale nie od czasu obozu w Pinzolo. Liczę na tego chłopaka i wiąże z nim duże nadzieje na przyszłość. Dobry tekst Daniel ;)

Daniello

Daniello

21 lipca 2012 | 12:54

Na razie na wysokim poziomie :) A w przyszłości, kto wie? Na pewno byłoby fajnie mieć kogoś takiego, jak Giacinto, zwłaszcza, że era Javiera, co piszę z bólem serca powoli dobiega :( // Dzięki Kuba :D

Daniello

Daniello

21 lipca 2012 | 12:55

powoli dobiega końca*

VVujek

VVujek

21 lipca 2012 | 19:19

No Dani popisałeś się,świetny tekst :)

Loon

Loon

21 lipca 2012 | 21:45

Najbardziej mnie denerwuje, że Inter nawet jeśli ma najlepsze obiekty młodzieżowe we Włoszech, to i tak nie mieliśmy w pierwszym składzie w poważnych mediach ani jednego wychowanka w ostatnich kilkunastu latach! Jedynym wyjątkiem jest chyba Obi, ale on też dużo nie pograł...

VVujek

VVujek

22 lipca 2012 | 09:51

Loon,zapomniałeś o Balotellim :P

interlegia

interlegia

22 lipca 2012 | 14:55

jeśli klub zdecyduje nie kupować nikogo na lewą obronę ( Kolarov, Cissokho ) to oszczędność dla klubu jest na poziomie 15mln ( suma odstępnego + pensja ) . nieźle? najlepsze jest to, że w zeszłorocznej Primaverze jest więcej takich perełek jak M'baye :D


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich