Sneijder w obszernym wywiadzie dla Corriere

7 sierpnia 2012 | 13:41 Redaktor: Rizzo Kategoria:Wywiady6 min. czytania

Wesley Sneijder powraca do swojej najwyższej formy. Chce wziąć grę Interu na własne barki tak, jak zrobił to w 2010 roku zdobywając Triplete. Jego relacje z trenerem są bardzo dobre, jest bardzo niecierpliwy. Chce grać i wygrywać każdy mecz. Przedstawiamy Wam wywiad, który z naszym najlepszym zawodnikiem przeprowadził 'Corriere dello Sport'.

"Chciałem znów zacząć spisywać się dobrze w Interze. Z ubiegłego sezonu nie podobało mi się nic, także na EURO 2012 w barwach mojej reprezentacji nie grałem tak jak sobie wymarzyłem. W wieku 28 lat chcę dawać z siebie jak najwięcej, wygrać wszystko. Nie mogę tracić czasu. Zespół trochę się zmienił i nie jesteśmy już więcej Interem z 2010 roku. W porównaniu do tamtego sezonu przybyli do nas piłkarze o wysokiej jakości, naprawdę nieźli, ale młodsi. Również trener jest nowy, lubi gdy jego drużyna gra piłką. Wszyscy razem postaramy się wygrać.

Kilka rzeczy niewątpliwie uległo zmianie. Widzę świetną mieszankę piłkarzy młodych z tymi bardziej doświadczonymi. Spisujemy się dobrze. Czy myślałem o opuszczeniu Interu? Nie, ponieważ nie jestem osobą, która ciągle zamartwia się o swoją przyszłość. Nie ma sensu tego robić, ponieważ nikt nie wie co się wydarzy. Jestem piłkarzem Interu i nie myśle o tym, że mogę opuścić ten klub. Moim pragnieniem jest wygrać wszystko tutaj, by dać wielką radośc prezydentowi, kierownictwu klubu oraz kibicom. W tym momencie wszyscy wiedzą, że są na świecie kluby dysponujące większą ilością pieniędzy i czasem składają zawodnikom różne propozycje. Gdy taka oferta przyjdzie za 3-4 lata będę o niej myślał. W moim wieku nie mam zamiaru tego robić, jestem w Interze i nie myśle o odejściu dla pieniędzy. Chcę wygrywać tutaj. Nie mówię, że pieniądze są nieistotne, ale nie są wszystkim, wolę więc grać w wielkim zespole, jakim jest Inter.

Jak się czuję wiedząc, że jestem w planach klubu? To dla mnie ważne i pokaże to na boisku. Chce mieć spektakularny rok. W 10-stopniowej skali sezon 2009-10 oceniłbym na 9. Nie dam 10, ponieważ przegrałem z Holandią finał Mistrzostw Świata. 2010-11 ocenie na 7,5, wygraliśmy Klubowe Mistrzostwo Świata, natomiast ten ostatni... dam nie więcej niż 5.

Uwielbiam grać jako trequartista, nie lubię pełnić innych ról na boisku. Jeśli Stramaccioni powie mi, że mam grać jako lewy skrzydłowy nie bedzie problemu. Dostosuje się, ponieważ wiem, że mamy tą samą mentalność, że patrzymy na piłkę w podobny sposób. Inni trenerzy (wydaje się mówić o Gasperinim) kazali mi pełnić odmienne role, a w piłce, jeśli jesteś trequartistą nie będziesz zachowywał się tak jak rasowy boczny, czy środkowy pomocnik. Nie miałem z nimi problemów na czysto ludzkiej płaszczyźnie, jednak na boisku brakowało porozumienia. Wiem, że część odpowiedzialności jest po mojej stronie: wymagano ode mnie lepszej postawy w defensywie a ja mam tendencję do zapedzania się pod bramkę przeciwnika.

Stramaccioni lubi grę piłką. Podczas treningów zawsze mamy futbolówkę przy nodze, tak jak robi się to w Holandii. Jest młody, chce wygrywać i zawsze szuka gry, to jest cecha która naprawdę mi się podoba. To jego pierwszy sezon wśród profesjonalistów, lecz mam do niego zaufanie. Według mnie osiągnie sukces, bo jest świetnym trenerem. Wie jak rozmawiać z piłkarzem, gdy mówi do ciebie indywidualnie. Pod tym względem Mourinho jest wielki, ale nasz trener niewiele mu w tym ustępuje. Co jeśli Mou będzie mnie chciał w swoim klubie? Mam już jego bliźniaka tutaj, w Interze. Często rozmawiam z Jose przez telefon i to mi wystarczy.

Dla mnie bramka jaką zdobyłem w pierwszym meczu z Hajdukiem nie będzie znaczyła nic, jeśli nie awansujemy dalej, lub jeśli nie zakwalifikujemy się do fazy grupowej. Liczy się zespół. Czy będzie mi brakowało Ligi Mistrzów? bardzo, bardzo, bardzo... Mecze w tych rozgrywkach są najpiękniejsze. Nie zagramy w Champions League, ale mamy przed sobą inne rozgrywki, ktore musimy wygrać.

Chcę wygrywać, zawsze. Nigdy nie ścigam się, by zająć drugie, lub trzecie miejsce. Dlatego właśnie mówię, że musimy i możemy wygrać Scudetto. Nie lubię rozmawiać o innych klubach. W naszych głowach jest chęć do ciężkiej pracy, chcemy zdobyć maksymalną ilość punktów. Jakie mam myśli, gdy słysze, że Milan pozbywa się Silvy oraz Ibrahimovicia? Rozumiem, że taka umowa może zostać zawarta, ponieważ PSG buduje świetną drużynę, ma dobry projekt i siedzibę w pięknym mieście, jakim jest Paryż. Z drugiej strony nie podoba mi się, że dwaj świetni piłkarze nie będą grali dalej w Serie A.

We Włoszech jest wielu bardzo dobrych piłkarzy i nie myśle o sobie, jak o jedynym zawodniku światowego formatu w tej lidze. Nigdy tego nie powiem, nawet jeśli te komplementy są dla mnie miłe. Lucas? Nie widziałem jak gra, ale słyszałem, że jest dobrym piłkarzem i podoba się kilku drużynom, wśród których znajduje się PSG.

De Jong jest świetnym pomocnikiem. Znam go od wielu lat, dorastaliśmy razem i zapewniam was, że jest świetnym partnerem na boisku. Jeśli mecz zaczyna się o 20:30 on wstaje o 8 rano i przez cały dzień myśli tylko o tym jak wygrać i dać z siebie wszystko. Na boisku zostawia całe serce i chciałbym, żeby przyszedł do Interu. Afellay? Dobrzy piłkarze pozostawią po sobie dobre wrażenie na całym świecie, niezależnie od ligi. On jest takim zawodnikiem, w dodatku to fajna osoba. Jego sytuacja w Barcelonie jest ciężka, ponieważ gra mało, a jako młody piłkarz zawsze chciałby przebywać na boisku.

Nie sądzę, by Van Persie trafił do Włoch. Bardzo lubi Premier League, a ja czytałem, że istnieje dla niego możliwość pozostania w Arsenalu. Lucio? W piłce nie możesz być niczego pewnym. Nigdy nie powiem, że na pewno nie trafię do tego, czy innego klubu. Lucio wybrał Juve i przyszłość pokaże, czy jego decyzja była słuszna. 

Balotelli dobrze spisał się na EURO, nie było to dla niego łatwe, gdyż ciążyła na nim ogromna presja. Przeciwko Niemcom zagrał wspaniale, żałuję, że przegrał finał, ponieważ jest fantastycznym człowiekiem i piłarzem. Łączą nas naprawde dobre relacje, rozmawiamy nawet, gdy jesteśmy na wakacjach. Ja byłem na Ibizie razem z żoną, on był tam ze swoimi przyjaciółmi. Spotkaliśmy się przypadkiem, a gdy go zobaczyłem... zrobił się cały blady (śmiech).

Dla mnie, a przede wszystkim dla mojej żony Mediolan jest cudwonym miastem. Mamy dom w samym centrum miasta, z tarasu możemy zobaczyć Piazza Duomo. Jest nam tu dobrze, a teraz idę oglądać na kanapie Igrzyska Olimpijskie. Yolanthe już na mnie czeka." - zakończył Sneijder.

Źródło: Corriere dello Sport

Polecane newsy

Komentarze: 4

el_przemo

el_przemo

7 sierpnia 2012 | 13:49

Kozak. Takiego Wesa uwielbiam :)

VVujek

VVujek

7 sierpnia 2012 | 14:08

I jak go nie lubić ??

Klinsi

Klinsi

8 sierpnia 2012 | 08:43

gdyby jeszcze się tak często nie łamał...

domi

domi

8 sierpnia 2012 | 15:44

Sneijder rządzi:)


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich