Stramaccioni: Zwycięstwo dedykuję Curvie

Andrea Stramaccioni niedzielnego wieczoru spalił niewiele mniej kalorii od swoich piłkarzy, ponieważ przez niemal całe spotkanie żywiołowo poruszał się przy lini bocznej, gestykulował i motywował Nerazzurrich do drugiego w swojej krótkiej karierze zwycięstwa derbowego.

Nie mamy nic przeciwko, by młody trener Interu,  podobnie jak niegdyś Roberto Mancini zyskał przydomek "Mr Coppa Italia", zyskał pseudonim "Mr derby della Madonnina".

Stramaccioni po meczu pochwalił piłkarzy, zaś zwycięstwo w stylu Jose Mourinho zadedykował kibicom Interu siedzącym za bramką na trybunie północnej (Curva Nord - przyp.red.)

- Widziałem dwie świetne rzeczy, które były w Interze, szczególnie na początku. Nie widziałem zbyt często aż takiej agresji i determinacji od moich chłopaków. To trudna sytuacja, kiedy połowę meczu grasz w osłabieniu. Nie pozwoliliśmy Milanowi wykorzystać jego największych atutów czym jest rozgrywanie akcji tuż przed polem karnym. Zmuszaliśmy ich do szerokiego grania i nigdy nie przestawaliśmy próbować ich wypchnąć z pola. Ciężko było dziś wygrać, jednka widziałem charakter ważnego zespołu. W tej chwili musimy zapomnieć o tabeli, najważniejsze jest rozwijać się mentalnie i pod względem naszych występów. Milan mógł nas skrzywdzić, kiedy graliśmy w 10., jednak okazało się to tylko możliwością.

Trener odniósł się również do oskarżeń Massimiliano Allegrego, który powiedział, że sędzia miał wpływ na wynik tego meczu.

- To by otrzymaliśmy czerwoną kartkę...Jeśli spojrzysz na ten mecz jako całość myśląc, że to Milan był bardziej poszkodowany przez sędziego, to obiektywnie patrząc byłoby to dyskusyjne. Próbujecie mnie nacisnąć, bym powiedział że sędzia sprzyjał Interowi. To był trudny mecz dla sędziego, widział incydenty na swój sposób. Strata zawodnika na połowę meczu bardzo nas osłabiła, czasem lepiej jest stracić gola i grać dalej w 11.

Stramaccioni dostrzegł również elementy gry, w których Inter powinien się poprawić.

- Musimy być bardziej spójni. Był taki moment, kiedy Milan ganiał nas z lewej na prawą stronę. Nie mogłem więcej zrobić z ławki, dlatego moja drużyna zasługuję na pochwałę za ten mecz. To czego nie robiliśmy tak, jak trenowaliśmy to wypuszczanie w akcję Coutinho, który był uwięziony pomiędzy liniami. Kiedy grasz przeciwko El Shaarawy'emu, Emanuelsonowi i Bojanowi, nie jest łatwo, ale moi obrońcy grali dobrze, udawało im się utrzymywać ich poza polem karnym przez większą część meczu. Udało nam się zablokować najbardziej groźne możliwości Milanu.

Zachowanie po końcowym gwizdku Stramaccioniego przywołało kolejne porównania z Jose Mourinho. Włoch krzyczał "to dla Was" w kierunku trybuny "Curva Nord".

- To nie prawda, że jestem jak Mourinho. Prezydent powiedział, że dużo pracuję na boisku, co jest jedynym porównaniem jakie chcę. Curva Nord pokazała mi transparent po porażce ze Sieną, który był wyrazem wsparcia, podczas gdy inni gwizdali. To są rzeczy, które pamiętam, ważne wartości, dlatego to zwycięstwo dedykuję moim piłkarzom i ultrasom.

Źródło: football-italia.net