Milito: Inter moim ostatnim zespołem w Europie
Diego Milito w wywiadzie dla Tuttosport wypowiedział się m.in na temat zbliżającego się meczu Juventus - Inter. Argentyńczyk przyznał także, że Nerazzurri będą jego ostatnim zespołem w Europie.
Rywalizacja w Serie A przekroczyła oczekiwania?
- Każda drużyna radzi sobie dobrze, ale wiedzieliśmy że nie będzie łatwo, mamy przecież wielu nowych zawodników w drużynie. Zmieniliśmy system gry i dobrze się do niego przystosowaliśmy. Dlatego uważam, że jak do tej pory rozgrywamy bardzo dobry sezon.
Inter po Calciopoli nigdy nie pokonał Juventusu w lidze w Turynie. Nie udało się to Mourinho, ani tym bardziej Leonardo i Ranieriemu. Czy ta bariera psychologiczna działa na was w jakiś sposób?
- Mam nadzieje, że Inter Stramaccioniego wygra. To nie jest problem psychologiczny, te mecze zawsze są trudne, ponieważ grane są przeciwko wielkiemu Juventusovi.
Hipotetyczna sytuacja: przeciwko komu nie chciałbyś grać w derbach - Pirlo czy Vucinicowi?
- Pirlo, bo jest fundamentalny dla Juventusu.
Przyjeżdżacie do Turynu ze stratą 4 punktów, porażka będzie oznaczać koniec marzeń o tytule?
- Postaramy się nie stracić punktów. Mamy dopiero 11 kolejkę, to ważny mecz, ale nie decydujący. Cztery punkty to ani dużo ani mało. Juventus rozgrywa niezwykły sezon, trudno będzie ich pokonać. My jednak gramy dobrze i wiemy, że w Turynie sprawimy kłopoty przeciwnikom.
Jak na ironie należy dopingować Juventus w Lidze Mistrzów.
- Trzeba wierzyć we wszystkie Włoskie drużyny w Europie, aby poprawić sytuację w rankingu UEFA. Oczywiście po dłuższym czasie poczują zmęczenie. Mają na tyle dobry skład, że mogą przeprowadzać wiele rotacji i w lidze i w pucharach. Mamy jednak nadzieje, że w przyszłości zaczną tracić punkty.
Brak Conte na ławce w meczu o tak wielkim napięciu może być problemem dla Juventusu?
- Gdyby to był pierwszy mecz w tym sezonie, to powiedziałbym, że tak. Patrząc na ich wyniki nie wydaje mi się, aby to był problem dla nich.
Del Piero w Australii. Czy Derby w ten sposób tracą coś bez niego?
- Myślę, że jest w porządku. Oczywiście włoski futbol stracił wielkiego gracza. Szkoda, że nie zagra już w derbach, bo to piłkarz - mit przeciwko któremu każdy chciałby zagrać.
Porównania Mourinho i Stramaccioniego to bluźnierstwo?
- Każdy trener wykonuje pracę, która powinna być respektowana. Jose zdobył wszystko, Andrea jest początkujący, ale nie podobają mi się te porównania.
Uważam jednak, że obaj mają wrodzoną zdolność w porozumiewaniu się z zawodnikami.
- To prawda, są podobni, gdyż udaje im się ustawić zawodników tak, aby dali im wszystko co najlepsze.
W zeszłym roku trzyosobowa obrona wyglądała jak najgorsze zło, w tym roko jest punktem zwrotnym. Co się zmieniło?
- Może nie mieliśmy dopasowanych graczy do tego systemu, mieliśmy niewiele czasu na pracę z Gasperinim. Teraz jest inaczej: mamy dobrze przyswojone ustawienie, jesteśmy bardziej wyważeni i czujemy się bardziej pewni siebie.
Tak często będącego przy piłce Milito nie widziałem nawet podczas wygrania Triplete.
- To prawda. Nie zmieniły się nawet zbytnio obciążenia treningowe. Tajemnica jest jednak prosta: mogłem przepracować cały obóz treningowy w Pinzolo, wcześniej nie miałem takiej możliwości.
We Włoszech mówi się, że nikt nie ma tak dobrego tridente jak wy. To dobrze?
- Tak, ponieważ musimy znaleźć równowagę i wiele sposobów, aby pokonać obronę przeciwnika.
Z Cassano jest więcej zabawy?
- Jestem zdumiony, że gra tak dobrze. Mówimy o niezwykłym piłkarzu, który może zagrać odpowiednią piłkę w dowolnym momencie. Kiedy ma futbolówkę przy nodze, zawsze może stworzyć zagrożenie. Antonio to osoba, która cieszy się życiem i jest bardzo zabawna: to dość charakterystyczny i bardzo dobry człowiek.
Jak wyglądają twoje stosunki z Palacio?
- Jesteśmy przyjaciółmi poza boiskiem, spędzamy ze sobą wiele czasu.
Braschi powiedział, że sędziowie mogą popełniać błędy tak samo jak zawodnik nie wykorzystać rzutu karnego. Zgadzasz się?
- Tak. Błędy popełnione w Katanii są bardzo poważne i widziałem je wszystkie. To się może jednak zdarzać, jesteśmy ludźmi i możemy popełniać takie pomyłki.
Julio Cesar powiedział, że po Calciopoli sędziowanie meczów Juventusu nie jest łatwe.
- Może i tak. Myślę, że sędziując ich mecz też miałbym kłopoty.
Twój kontakt wygasa w 2014 roku. Zacząłeś już rozmowy na temat jego odnowienia?
- Zobaczymy co się wydarzy. Mogę jedynie zapewnić, że Inter będzie moim ostatnim zespołem w Europie.
Źródło: fcinternews.it
Interista
2 listopada 2012 | 15:38
Zapisał się w historii
domi
2 listopada 2012 | 18:20
Książę Milito.
Dziarski
3 listopada 2012 | 00:12
Najlepszym podsumowaniem Milito jest że w swoim pierwszym sezonie w wielkim klubie, w okresie panowania Messiego i Ronaldo, strzelił 2 bramki w finale ligi mistrzów, zwycięskiego gola dającego scudetto (22 w całym sezonie) i zwycięskiego gola dającego puchar Włoch. Dla mnie w sezonie 2009/2012 był najlepszym piłkarzem świata i koniec.
Reklama