Massimo Moratti precyzyjnie o sytuacji Sneijdera
La Gazzetta dello Sport przedstawia dziś wywiad z prezydentem Interu, Massimo Morattim, w którym właściciel Nerazzurrich odnosi się do obecnej sytuacji w klubie Wesleya Sneijdera. W wypowiedzi il Presidente można zauważyć sporą dawkę pesymizmu, co nie jest dobrą informacją dla zwolenników Holenderskiego rozgrywającego.
"Jak wygląda obecna sytuacja? Wydaje mi się, że nie ma niczego złego w dyskutowaniu nad możliwością przedstawienia Wesowi kontraktu dłuższego o dwa lata, z ciągle wysoką płacą i bonusami. Logiczne jest również to, że on może tę propozycję zaakceptować, lub nie. Złożyliśmy jedynie zapytanie, jednak ze słów, które wypowiedział wydaje mi się, że jesteśmy od porozumienia dalej, niż myślałem. Oferty dla niego? Na dziś o żadnych nie wiem. Nie boję się jego transferu do Milanu, nawet jeśli nie byłby to pierwszy raz, gdy Rossoneri zachowują się w ten sposób. Niezależnie od tego, czy Sneijder zaakceptuje nowy kontrakt, czy też odmówi, nie istnieją żadne alternatywy, żadnych nie rozważamy, ponieważ na tę chwilę jest piłkarzem Interu oraz nie zdecydował oficjalnie co zrobi.
Zawsze decyzja o tym kto zostanie powołany jest w rękach trenera, nie będącego pod żadną presją klubu. Jeśli Sneijder pokaże się z dobrej strony na treningach - zagra. Jestem pierwszym, który poprosi trenera o to, by go wystawił, nie mam żadnego interesu w tym, by zawodnikowi zdolnemu do wygrania meczu w pojedynkę płacić za przesiadywanie na trybunach. Nie wspominam już o bałaganie, jaki tworzy się każdej soboty, gdy nie zostaje powołany. To powody, dla których sprawa musi być rozwiązana jak najszybciej, poza tym tworzy się niepotrzebne napięcie wewnątrz drużyny. Trener nie czuł do tej pory, by Sneijder był przygotowany pod względem psychicznym oraz fizycznym do gry. Relacje Stramaccioniego i Wesa zawsze były klarowne. On chce grać? Powtarzam, decyduje trener, ale nie istnieje zakaz powoływania Holendra. Miejmy nadzieję, że wkrótce zagra, może strzeli 4 gole Napoli, chcemy go zatrzymać, a on nie powiedział jeszcze, że chce odejść"
Źródło: fcinter1908.it
Internazionalista
4 grudnia 2012 | 11:39
' Jestem pierwszym, który poprosi trenera o to, by go wystawił, nie mam żadnego interesu w tym, by zawodnikowi zdolnemu do wygrania meczu w pojedynkę płacić za przesiadywanie na trybunach. Nie wspominam już o bałaganie, jaki tworzy się każdej soboty, gdy nie zostaje powołany. To powody, dla których sprawa musi być rozwiązana jak najszybciej, poza tym tworzy się niepotrzebne napięcie wewnątrz drużyny. Trener nie czuł do tej pory, by Sneijder był przygotowany pod względem psychicznym oraz fizycznym do gry.'' i bardzo dobrze powiedzial
ester
4 grudnia 2012 | 12:31
Powiedział mądrze. Tylko czy to przykrywka czy szczera wypowiedz. Nie wydaje mi się by Strama z własnej woli rezygnował z Wesa przy tak okrojonej linii pomocy. Albo się bał , lub Branca działał. Mam nadzieje , ze Wes zostanie powołany i powoli sytuacja zacznie się normować. Albo zostaje , albo gra. Wóz albo przewóz
Interista
4 grudnia 2012 | 13:20
coraz bardziej to wszystko zagmatwane, kto ściemnia?
Hagaen
4 grudnia 2012 | 18:14
Branca wszystko powiedział wtedy, więc teraz w żadne sprostowania nie wierzę.
ester
4 grudnia 2012 | 20:14
Niewiem jaka jest sytuacja wewnątrz klubu , ale jesli najważniejsza postać mówi takie rzeczy , odmienne niż dyrektor sportowy , tylko dyrektor ( w porównaniu z Massimo) to co jest nie tak. Branca w takim razie jest niepoważny i rozgrywa swoje prywatne wojny. Takie sytuacje nie powinny miec miejsca , brak wspólnego stanowiska w sprawie. Chciałbym Orialiego znów zamiast Brance
Reklama