Cambiasso i Livaja po meczu

7 grudnia 2012 | 08:58 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Ogólna2 min. czytania

Esteban Cambiasso:
- Nie boimy się nikogo przed losowaniem. Chciałbym jedynie podróżować trochę bliżej, myślę że to jest istotne. Co pamiętam z wyeliminowania Chelsea? To wszystko przeszłość, jesteśmy inną drużyną teraz i musimy patrzeć naprzód. Jeśli spojrzymy na mecz, młodzi gracze zagrali znakomicie, pokazując co mogą zrobić na San Siro. Powinniśmy wygrać ten mecz 3-1, 4-1...ale dziś rezultat nie liczył się tak bardzo. Moja gra w obronie? To trener decyduje. Jedną z moich pozytywnych cech jest to, że zespół stawiam na pierwszym miejscu, więc byłem otwarty na to rozwiązanie, tak jak to powinno być. Grałem na tej pozycji jako dziecko oraz kilka razy pod okiem Mourinho i Leonardo. Sneijder? Teraz jest czas, by rozmawiać o meczu i młodych graczach, którzy zadebiutowali na San Siro. O tym powinniśmy teraz rozmawiać. Antonio Cassano może zrobić wszystko, kiedy ma piłkę przy nodze. Obrony rywali się go obawiają, może narobić im wiele problemów gdy dostanie piłkę. Nie możemy skupiać się na absencjach, w niedzielę będzie trudno, ale chcemy znów wygrywać.

Marko Livaja:
- To sen grać dla wielkiego klubu jak Inter. Trzeci gol? Piłka przekroczyła linię, ale nie ma co się przejmować. Zrobię to następnym razem. Czy jestem zastępcą Milito? Mogę mieć tylko taką nadzieję, ale jestem gotowy do gry tam, gdzie powoła mnie Stramaccioni. On daje mi wiele wiary w siebie i dziękuję mu za to. To dla mnie zaszczyt grać z tymi wielkimi piłkarzami w Interze i zawsze staram się dać z siebie 100%. Napoli? Chcemy zagrać dobry mecz i chcemy trzy punkty.

Źródło: inter.it

Polecane newsy

Komentarze: 1

Hagaen

Hagaen

7 grudnia 2012 | 19:38

Ja bym Livaję za Milito wystawił na Napoli w pierwszym składzie - byłby to dla niego duży sprawdzian, a Diego może by się otrząsnął. Szkoda tylko, że Strama (jak to powiedział jakiś czas temu) nie chce młodzian tak bardzo stresować. ;/


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich