Lazio 1 - 0 Inter
Hit 17. kolejki za nami. Inter na wyjeździe, po dość ciężkim meczu przegrał z solidnie grającym i taktycznie zdyscyplinowanym Lazio. Po rewelacyjnym meczu w wykonaniu Nerazzurrich w ubiegłej kolejce, wszyscy mieli nadzieję na umocnienie się ich w roli wicelidera, jednak stołeczny klub pod wodzą Vladimira Petkovića nie dał się ograć. W rezultacie Inter może być i powinien być niespokojny o swoje ciężko zapracowane, drugie miejsce w ligowej tabeli…
W trakcie przerwy komentatorzy stacji n.sport uraczyli nas statystykami – w pierwszej połowie Lazio oddało zaledwie 1 celny strzał, natomiast Inter oddał… Inter nie oddał ani jednego celnego strzału. Czy wobec tego mecz był nudny a forma Interu znowu zaczęła pikować w dół? Nic bardziej mylnego. Nerazzurri rozegrali całkiem dobre spotkanie, nie tak dobre jak przeciwko Napoli, ale również nie takie jak seria spotkań po zwycięstwie nad Juventusem. Obydwa zespoły pokazały naprawdę solidną dawkę włoskiego taktycznego futbolu… Stramaccioni nieźle przygotował drużynę, choć w tym wszystkim zabrakło wykończenia i rozegrania pod bramką rywala. Obrona gości grała bardzo dobre spotkanie, na pochwałę zasługuje cały blok defensywny, ale także Nagatomo, Pereira oraz Zanetti, którzy doskonale wywiązywali się ze swoich zadań. „Mały Japończyk” Interu powoli zdaje się wyrastać na jednego z najlepszych cofniętych skrzydłowych ligi, jego akcje ofensywne sprawiały rywalom coraz to większe kłopoty. Obdarzony szybkością i całkiem niezłą zdolnością dryblingu wprowadzał sporo nerwowości w obronie Lazio. Ciągłość w grze zdała się również dobrze zrobić Alvaro Pereirze. Po drugiej stronie boiska – obrona Rzymian stanowiła zaporę nie do przebicia. Gdziekolwiek się dało, tam piłkarze Biancazzurrich zagęszczali pole, a swoją ostrą i nieustępliwą grą skutecznie utrudniali życie Nerazzurrim. W pierwszej odsłonie Cassano nie grał tak, jak wszyscy tego od niego oczekiwali, choć na pewno nie można powiedzieć, że był to zły mecz w jego wykonaniu.
W drugiej części spotkania, tradycyjnie już, zrobiło się o wiele bardziej gorąco. I to nie tylko za sprawą potu parującego z murawy. Zgodnie z taktyką „zmęcz i zniszcz” Inter próbował skutecznie blokować przeciwników w okolicach swojego pola karnego, zmuszając ich do gry kombinacyjnej, biegania, wywołując stopniowo zmęczenie, żeby później spróbować uderzyć z całych sił. Mogło się to udać, zwłaszcza, że w drugiej połowie to podopieczni Andrei Stramaccioniego przejęli inicjatywę i grali coraz to bliżej pola karnego Lazio. Świetne szanse do zdobycia gola mieli Guarin i Cassano, po których to strzałach piłka odbijała się od prawego słupka. Świetny mecz zagrał Marchetti, pomagając piłce wylądować na wspomnianym słupku. Okazje do zdobycia gola (a cały mecz pokazał, że jedna zdobyta bramka może być tą zwycięską) dwukrotnie zmarnował Miroslav Klose, nasz rodak, choć znając jego stosunek do Polski to może jednak dobrze, że nie można użyć tego określenia. W 59. minucie na boisko wszedł Rodrigo Palacio, a była to zmiana całkiem inna niż te, które do tej pory serwował nam trener Interu. Argentyński atakujący wszedł na boisko w miejsce Estebana Cambiasso, który w wyniku zderzenia z piłkarzem Lazio prawdopodobnie doznał jakiegoś urazu mięśnia, a opuszczając boisko wyraźnie kulał. Pół godziny gry nie wystarczyło jednak aby tercet napastników, przez wielu uznawany za najsilniejszy w lidze, pokonał golkipera gospodarzy. Pomimo, że Inter atakował zacieklej, odważniej i z coraz większym poświęceniem, to gola nie udało się zdobyć. Nie piłkarzom Andrei Stramaccioniego. Gola w 82. minucie zdobył natomiast wspomniany wcześniej Miroslav Klose. Zgodnie z zasadą „do trzech razy sztuka” umieścił piłkę w siatce Handanovića w sytuacji, z której chyba nikt nie spodziewał się oddania strzału, a tym bardziej trafienia do bramki – będąc w dosyć klaustrofobicznej sytuacji, między dwoma piłkarzami Nerazzurrich.
Końcowy wynik spotkania: Lazio 1 – 0 Inter. Sędzia pozwalał na dosyć dużo (zwłaszcza gospodarzom), oczywiście nie obyło się bez błędów. Być może Interowi należał się rzut karny, jednak „gdybanie” pozostawmy filozofom. Faktem jest, że zespół miał kilka okazji, z których żadna nie została wykorzystana. Faktem jest również, że Lazio zagrało wyborne spotkanie i rozpracowało zasłużenie całkiem dobrze dysponowany Inter. Czy drużyna utrzyma formę do następnej kolejki, w której to na Giuseppe Meazza podejmować będzie Genoę? A może jednak, jedną z najlepszych formacji ofensywnych Serie A trzeba będzie wzmocnić, na przykład Robertem Lewandowskim? Odpowiedź, jeśli Majowie nie mieli racji, poznamy już 22 grudnia.
MIMO WYNIKU, ZACHĘCAMY DO OBEJRZENIA SKRÓTU SPOTKANIA.
Wyjściowe składy obu zespołów:
Lazio (4-5-1): 22 Marchetti; 29 Konko, 20 Biava, 2 Ciani, 26 Radu; 19 Lulic, 8 Hernanes, 24 Ledesma, 15 Gonzalez, 6 Mauri; 11 Klose
Ławka rezerwowych: 1 Bizzarri, 84 Carrizo, 3 Dias, 21 Diakite, 5 Scaloni, 27 Cana, 87 Candreva, 23 Onazi, 32 Brocchi, 99 Floccari, 25 Rozzi
Trener: Petkovic
Inter (4-3-1-2): 1 Handanovic; 55 Nagatomo, 23 Ranocchia, 25 Samuel, 31 Pereira; 4 Zanetti, 21 Gargano, 19 Cambiasso; 14 Guarin; 22 Milito, 99 Cassano
Ławka rezerwowych: 12 Castellazzi, 27 Belec, 6 Silvestre, 28 Pasa, 33 Mbaye, 40 Juan Jesus, 42 Jonathan, 17 Mariga, 41 Duncan, 24 Benassi, 7 Coutinho, 8 Palacio
Trener: Stramaccioni
Źródło: inter.it
Giacomo
15 grudnia 2012 | 20:22
Gdzie Juan...
Lethal Doze
15 grudnia 2012 | 20:22
ale ofensywnie aż się będzie kurzyć :|
Fan Inter
15 grudnia 2012 | 20:34
Dlaczego Juan na ławce ? dobrze że chociaż Guarin wyjdzie w podstawowej 11.
MrGoal
15 grudnia 2012 | 20:40
A moze to jest 3-5-2 takie jak z napoli
Lethal Doze
15 grudnia 2012 | 21:25
póki co L I P A
Drakon
15 grudnia 2012 | 22:43
Chujnia z grzybnią...
Lethal Doze
15 grudnia 2012 | 22:58
Strama pokazał klasę, 7-8 defensywnych
ester
15 grudnia 2012 | 23:10
Dalej kurwa walcie fochya na Wesa , nawet nie ma goscia , który mogłby rozegrac piłkę w srodku pola. Ehhh , Strama , wierze w naszego trenera ale zmiana taktyki ot tak nie jest dobra , szczegolnie po dobrym meczu z Napoli. A mówił o konsekwencji , konsekwentnie było by zagrac ustawieniem jak z Napoli. Szkoda , trzeba liczyc na potkniecia innych
Fan Inter
16 grudnia 2012 | 15:10
Zaczyna mnie denerwować to że nie dają Sneijderowi grać.
Olsze
16 grudnia 2012 | 17:32
Nie wiem czy to niedopatrzenie redakcji z racji nadmiaru zajęć przed świętami, czy też ja mam nieświeże informacje, ale następny nasz mecz jest meczem pucharowym z zespołem Hellas Verona, i to już niby we wtorek. Jeśli nie to przepraszam z góry za robienie zamieszania. :P
domi
16 grudnia 2012 | 18:38
Masz rację Olsze, we wtorek gramy z Hellasem Werona w Coppa Italia.
Kiksu
16 grudnia 2012 | 22:54
Dobrze ze Bologna ograla Napoli przynajmniej 2 miejsce nadal hehehe. KPINAAAAA Strama tylko sporobj wyjsc na nasteny mecz takim ustawieniem to strace do Ciebie szacunek
Hagaen
17 grudnia 2012 | 00:26
Olsze, racja, ale chodziło o wymiar ligowy. :)
maestro84
18 grudnia 2012 | 12:14
Jeśli Olsze chodziło o rubrykę "Następny mecz" na głównej stronie, to ma rację. Nie uwzględniony jest dzisiejszy mecz pucharowy z Veroną, o którym mało brakowało a bym zapomniał :)
Reklama