Yuto: Cassano jest wyjątkowy

26 grudnia 2012 | 19:34 Redaktor: Daniello Kategoria:Ogólna3 min. czytania

W najnowszej rozmowie, jeden z wyróżniających się w pierwszej części sezonu zawodników Interu - Yuto Nagatomo opowiedział o swoich dotychczasowych przeżyciach, związanych z włoską piłką.

Na początku wypowiedzi Yuto mówi o swojej przyjaźni z Antonio Cassano, letnim nabytku ekipy Massimo Morattiego:

- Pamiętam, poznaliśmy się w przeddzień derbów Mediolanu, on był wtedy jeszcze w Milanie. Przedstawił nas sobie Marco Materazzi. Chociaż już w tamtym dniu myślami byliśmy na meczu, Antonio w pewnym momencie nie wiem z jakiego powodu, nagle wybuchnął śmiechem i od tamtej pory zaczęła się naprawdę miła i sympatyczna atmosfera. Jednak prawdziwa przyjaźń narodziła się dopiero po jego transferze. Mieszkamy w niedalekiej odległości od siebie i często zdarza nam się w trójkę ze Sneijderem jadać kolację w dobrej restauracji.

Nagatomo przeniósł z Japonii się do Italii w 2010 roku. Obecny gracz Interu wspomina tamte chwile:

- Pierwsze, co rzucało się w oczy po przyjeździe do Włoch to różnorodność kultur. Oba kraje w wielu aspektach bardzo się różniły. Ja sam nie znałem w ogóle języka, co na pewno nie ułatwiało mi aklimatyzacji. Pamiętam, że na duchu podtrzymywało mnie tutejsze jedzenie. Smakuje naprawdę świetnie.

Piłkarz nie szczędził pochwał Alberto Zaccheroniemu, który pierwszy namawiał go do transferu, gdy pojawiła się oferta:

- Wierzył we mnie. Od początku twierdził, że sobie poradzę. Ostrzegał mnie tylko przed ciśnieniem, z którym wcześniej się nie spotkałem, szczególnie w odniesieniu do mediów. Czy bałem się? Wielu moich rodaków od lat przebywa za granicą, w mocnych europejskich ligach. Wiedziałem, że skoro inni mogą, ja też dam radę.

Kiedy na horyzoncie pojawiła się możliwość transferu do Interu, gracz nie krył zaskoczenia:

- Nie mogłem w to uwierzyć, ale jednocześnie bardzo się z tego powodu radowałem. Najbardziej ekscytujący moment? Ostatnia wygrana z Juventusem.

Korespondent zapytał Nagatomo o relacje łączące go z Javierem Zanettim, żywą legendą czarno-niebieskiej drużyny:

- Javier był pierwszą osobą, która powitała mnie w szatni po mojej przeprowadzce do Mediolanu. Gdy zdobyłem debiutanckiego gola, a w moim kierunku pobiegł właśnie on, nie mogłem się powstrzymać i musiałem odwdzięczyć mu się w ten sposób (Japończyk ukłonił się Zanettiemu - przyp. red.).

Inter miał w tym sezonie parę momentów chwały, takich jak wygrana z Juventusem w Turynie, czy u siebie z Napoli. Niestety mediolańczycy zaliczyli też kilka potknięć, przez co na półmetku rozgrywek, ich strata do Bianconerich wynosi już dziewięć oczek.

- Nie stracili tylu punktów, co my w meczach z łatwiejszymi rywalami. Ponadto, ważnym elementem układanki Conte jest obrona, przez którą bardzo trudno jest się przebić. W tej chwili ich zespół wydaje się dojrzalszy od naszego. Przed nami ciągle wiele pracy, ale z optymizmem zapatrujemy w przyszłość.

Źródło: solointer.it

Polecane newsy

Komentarze: 3

Fan Inter

Fan Inter

26 grudnia 2012 | 21:38

Uwielbiam Cassano oraz Yuto, ci gracz mają to coś.

Morfo

Morfo

26 grudnia 2012 | 23:17

Im się chce grać po prostu

Abdul

Abdul

27 grudnia 2012 | 01:19

Morfo dokładnie, chce im się zapierdalać


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich