Spendlhofer: Znaleźć porozumienie z Interem
Lukas Spendlhofer, były obrońca Primavery oczekuje z niecierpliwością na inaugurację zimowego okienka transferowego. Austriak szuka drogi ucieczki z Interu, po tym jak zamiast promocji do pierwszej drużyny karnie zdegradowano go... klasę niżej.
Marzenie 19-latka to bez wątpienia powrót do Niemiec. Od zawsze pragnął bowiem występować w koszulce zespołu z Bundesligi.
- Czuję, że w Bundeslidze mógłbym się wreszcie odnaleźć. Aktualnym priorytetem jest jednak znalezienie porozumienia z Interem. Jeżeli nie puszczą mnie zimą, zaczekam do czerwca. Wtedy wygaśnie moja umowa i będę mógł odejść za darmo.
Spendlhofer miał w Primaverze swoje wzloty i upadki. W końcu dostał swoją szansę. Chociaż przychodził do Włoch jako pomocnik, Stramaccioni widzał w nim idealnego partnera w obronie dla Marka Kyseli. Austriak nie dał wygryźć się ze składu już do końca sezonu, walnie przyczyniając się do zdobycia przez Primaverę młodzieżowej Ligi Mistrzów, jak również Scudetto.
- Nie będę ukrywał, do końca wierzyłem, że niebawem pojawię się w pierwszej drużynie. Miałem roczny kontrakt. Chciałem go przedłużyć, ale nie potrafiliśmy znaleźć porozumienia... Postawili na Włochów, którzy mieli wcześniej spore problemy z załapaniem się na ławkę Primavery. Swoją sytuację porównałbym do tej Sneijdera, oczywiście na znacznie mniejszą skalę.
Reprezentant austriackiej młodzieżówki nie ma za złe trenerowi Stramaccioniemu:
- Wiem, że nie miał większego wpływu na tę decyzję. Mogę mówić o nim w samych superlatywach. To dobry człowiek, a także skrupulatny pracownik. Potrafi doskonale wpłynąć na postawę zawodników, świetnie zna się również na taktyce. To najlepszy trener, z jakim miałem dotychczas okazję pracować. Zanetti? To prawdziwy profesjonalista. Niektórzy gracze seniorskiej kadry potrafili przejść obok nas z totalną ignorancją. Jemu zdarzało się z nami jadać, mało tego, mogliśmy się zwrócić do niego z każdą błahostką. Zawsze chętnie poświęcał nam swój czas.
Źródło: fcinternews.it
Chrisu
27 grudnia 2012 | 08:25
Zapewne mowi prawde.
Daniello
27 grudnia 2012 | 12:27
Chamstwo, skoro grał dobrze cały sezon, a wysyłają na obóz takiego Benassiego czy Bianchettiego
Reklama