Inter 2-0 Pescara

12 stycznia 2013 | 20:13 Redaktor: Hagaen Kategoria:Ogólna4 min. czytania

Jak podkreślał trener Interu – Andrea Stramaccioni, mecz 20. kolejki, w którym to Inter podejmował Pescarę, miał być spotkaniem na przełamanie. Faktycznie, kogo jak kogo, ale beniaminka w roli gości można obawiać się mniej niż chociażby Udinese w roli gospodarza…

Mecz nie należał do najbardziej żywiołowych i efektownych w lidze, ale zakończył się wygraną mediolańskiego klubu, a to najważniejsze. W bardzo dużym skrócie, pierwsze 25 minut pierwszej odsłony meczu to gra pod dyktando przyjezdnych z Abruzji. Mimo to, nie stwarzali oni sobie groźnych sytuacji strzeleckich, a ich rozgrywanie nie stanowiło problemu dla defensywy Interu. Wszystko ograniczało się do ataku pozycyjnego, który w pewnym momencie zaczął być bardzo niedokładny, pełen strat. Piłkarze Stramaccioniego szybko zauważyli potknięcia przeciwników i mogliśmy obserwować w ich wykonaniu coraz odważniejsze kontrataki. W końcu, w drugiej części pierwszej połowy Inter na dobre przeważał na boisku, a dzięki rewelacyjnej grze Guarina, Cassano i Palacio, w 30. minucie spotkania do siatki trafił wymieniony jako ostatni. Argentyńczyk zatańczył, obracając się na granicy pola karnego w stylu Diego Milito, i zdobył upragnionego przez wielu gola. Przy bramce asystował Cristan Chivu, choć najbardziej do podania przysłużył się ewidentnie Antonio Cassano, który sprytnie przepuścił piłkę do Argentyńczyka, co zmyliło obrońców Pescary.

Większość ataków Interu zaczynało się od skrzydeł, gdzie Jonathan i Pereira często inicjowali akcje. Dobre spotkanie rozegrał młodziutki Benassi, który pokazał dawkę naprawdę inteligentnego futbolu, zwłaszcza w pierwszej i na początku drugiej połowy, a także Zanetti, który zagrał kolejne równe i solidne spotkanie. Obronę w ryzach trzymał Esteban Cambiasso, który kolejny raz udowadnia, że potrafi grać jako środkowy stoper, a jego doświadczenie i spokój wyraźnie pomagały stojącym obok kolegom. Silvestre rozegrał pełne spotkanie, i choć nie popełnił błędu na wagę straty bramki, to jednak wyraźnie brakowało mu pewności. Zanotował także kilka strat. Blok defensywny uzupełniał Chivu, który mimo asysty i nie najgorszego występu, to jednak tradycyjnie dla siebie, dostarczył oglądającym dawkę nerwowych emocji, zwłaszcza dzięki poślizgnięciom.

Druga połowa schematycznie przypominała pierwszą. Kilka minut inicjatywy Pescary przekształciło się w ataki Interu. Jeden z takich ataków w 54. minucie wykorzystał Fredy Guarin, po podaniu Jonathana do Palacio, który „położył” jednego z obrońców gości na murawę, następnie odszukał podaniem Kolumbijczyka, a ten wykorzystując złe ustawienie Perina, mocnym strzałem umieścił piłkę w siatce. W dalszej części spotkania Inter starał się podnieść prowadzenie i powtórzyć wynik z pierwszego meczu z drużyną z nad Adriatyku, jednak gospodarzom powoli zaczynało brakować sił. Inter nadal przeważał na boisku, jednak Cassano, mimo iż zagrywał piłkę efektownie i efektywnie, zaczął opadać z sił. To samo tyczyło się Guarina i Palacio. Zostali oni zamienieni, kolejno przez debiutanta Rocchiego, Mudingayia oraz Milito. Również ciekawie grający Benassi nie miał już siły, jednak 18-latek rozegrał spotkanie do końca. Mimo wszystko, wyniku nie udało się podwyższyć. Do końca spotkania na tablicy wyników widniało 2:0 dla Interu i można z czystym sumieniem powiedzieć, że było to zwycięstwo zasłużone.

Po fatalnym rozpoczęciu 2013 roku cieszy nawet skromne zwycięstwo Nerazzurrich nad ekipą Delfinów. Skromne, bo 2:0 chociażby w porównaniu do 4:1 (z Milanem) czy innymi zwycięstwami (Napoli, Juventus) nie jest zwycięstwem przekonującym, ale zgodnie z zasadami gwarantuje 3 punkty w ligowej tabeli i może dodać piłkarzom pewności siebie i pozwolić wrócić zespołowi na właściwe tory. Inter awansował na 3-cią lokatę w zestawieniu drużyn, ale ma rozegrane o jedno spotkanie więcej od konkurencji, a więc teraz kibicom pozostaje nic innego jak tylko mieć nadzieję, że jutro Palermo pokrzyżuje szyki Napoli, Udinese pójdzie za ciosem i wygra również z Fiorentiną, a osłabione(?) brakiem Rocchiego stołeczne Lazio ulegnie Atalancie.

Wyjściowe jedenastki:

INTER (3-4-1-2): Handanovic; Silvestre, Cambiasso, Chivu; Jonathan, Zanetti, Benassi, Pereira; Guarin; Cassano, Palacio.


Ławka rezerwowych: Belec, Di Gennaro, Coutinho, Mudingayi, Mariga, Rocchi, Obi, Gargano, Milito, Duncan, Bianchetti, Livaja. 

PESCARA (4-3-1-2):
 Perin; Balzano, Capuano, Terlizzi, Modesto; Nielsen, Colucci, Bjarnason; Weiss; Jonathas, Celik.

Ławka rezerwowych: Falso, Zanon, Cascione, Romagnoli, Abbruscato, Bocchetti, Vukusic, Blas, Caprari

ZACHĘCAMY DO ZAPOZNANIA SIĘ Z RAPORTEM MECZOWYM I OBEJRZENIA SKRÓTU SPOTKANIA!

Źródło: inter.it

M12 FUEL™ Subkompaktowa wiertarko-wkrętarka z udarem Milwaukee 4933479870 - kupisz na mspot.pl

Polecane newsy

Komentarze: 6

INTER_moje_zycie

INTER_moje_zycie

12 stycznia 2013 | 20:16

Zobaczymy jak Benassi :) w drugiej połowie Cou i Obi wchodzą i zabiegać ich.. FORZA INTER!!!!!!!!

lolek8

lolek8

12 stycznia 2013 | 20:30

Obi strzeli czuję to. Forza Internazionale!!!!!!!!!

INTER1908

INTER1908

12 stycznia 2013 | 21:03

Jonathan i Silvestre w jednym meczu :D

Kiksu

Kiksu

12 stycznia 2013 | 21:38

I znow jonathan nie popisal sie przy ostatniej akcji bo moglo by byc juz 2-0

Lethal Doze

Lethal Doze

12 stycznia 2013 | 22:42

Jonathan to ja nie wiem, niech spada, dobry mecz ze słabym przeciwnikiem

Fan Inter

Fan Inter

13 stycznia 2013 | 13:07

Jonathan powinien każdy mecz grać na takim poziomie tak jak ten z Pescarą, a co do meczu to trzeba pochwalić Inter, bo było mnóstwo absencji, a i tak dali radę wygrać.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich