Moratti: Nie zmienię trenera

7 lutego 2013 | 21:40 Redaktor: Biały Kategoria:Wywiady5 min. czytania

W obszernym wywiadzie udzielonym dziennikowi Tuttosport Massimo Moratti wypowiedział się na temat aktualnej sytuacji swojego zespołu, a także wiele innych interesujących kwestii:

Prezydencie, fakt, że Milan dogonił Was w tabeli sprawia, że w tym trudnym momencie ciąży na Was jeszcze większa presja?
- Nie, jeśli już to powinna być to dodatkowa motywacja. To nie może być coś, co nas przeraża. Spójrzmy na Lazio: po serii zwycięstw, kiedy przydarza się parę porażek, oni potrafią się cieszyć nawet z remisu. Kiedy widzisz, że nie tylko ty masz podobny tok rozumowania, to daje ci to jeszcze więcej siły.

W jaki sposób można pokonać taki negatywny moment?
- W takich sytuacjach trzeba pracować nad wszystkim. Mówią mi, że z fizycznego punktu widzenia wszystko jest w porządku, ale na pewno jeszcze coś można poprawić. Bardzo ważna jest także motywacja. Tak jak wcześniej powiedziałem: fakt, że Milan nas dogonił powinien stać się dodatkowym bodźcem dla zespołu, w sensie pozytywnym, a nie negatywnym. Poza tym będąc w środku burzy, jaka teraz rozpętała się wokół drużyny, trzeba zachować spokój: ja go zachowuję, nie wiem jak piłkarze. Wielu z tych zawodników jest jednak w Interze od wielu lat, widzieli wiele i zapewne doskonale wiedzą jak sobie poradzić w tej sytuacji.

Jest Pan więc optymistą, to także zasługa zimowego mercato?
- Dla mnie najważniejsza jest odpowiedź na pytanie czy mamy dobrych piłkarzy i moim zdaniem tak właśnie jest. Na przykład zespół, który w niedzielę wybiegł na boisko w Sienie był mocny.

Kilka dni temu Tronchetti Provera stwierdził, że wszystkim przydałaby się kąpiel w wannie pełnej pokory.
- Są to słowa, które zawsze są prawdziwe. Pamiętajmy, że w pewnym momencie sezonu wszystkim nam wydawało się, że jesteśmy w stanie walczyć o mistrzostwo, a przecież nie jest to sezon, który rozpoczęliśmy z myślą o walce o scudetto. Mamy młodego trenera i wielu młodych piłkarzy. Jasne, że chcemy wygrywać, ale na ten sezon cel został jasno sprecyzowany przez wszystkich: awans do Ligi Mistrzów. Jest to niezwykle ważne, nie tylko z ekonomicznego, ale także sportowego punktu widzenia.

Wspiera Pan Stramaccioniego?
- Jest to niezbędne nie tylko w jego kontekście, ale wszystkich trenerów. Andrea ma bardzo silną osobowość i na dobrą sprawę nie potrzebuje wielkiego wsparcia, ale to słuszne, że klub jest blisko niego.

Stramaccioni przypomina Panu Manciniego z początku pracy w Interze?
- Nie, to zupełnie inne charaktery i pracują w innych warunkach. Mancini już wcześniej pracował w Serie A i miał znane nazwisko. Stramaccioni to było z kolei postawienie na trenera bez doświadczenia, na jego umiejętności. Moim zdaniem jak do tej pory spisuje się dobrze. W momencie takich trudności, jakie teraz nas spotkały, nie można go traktować jak trenera, który od 30 lat jest w zawodzie. Uważam, że jego umiejętności są wystarczające, aby przezwyciężyć ten ciężki moment. Muszę przyznać, że nawet przez moment nie zakiełkowała mi w głowie myśl o tym, aby poszukać innego szkoleniowca.

W ostatnich dniach wiele się mówiło o systemie gry Interu: czy nie powinno być tak, że to przeciwnicy dostosowują się do taktyki Interu, a nie na odwrót?
- Nie, nie interesuje mnie takie rozumowanie. Za kadencji Mourinho wygraliśmy wszystko dostosowując taktykę do każdego rywala. Nie wymagam od trenera, aby wszedł do szatni i powiedział "wyjdźcie na boisko i zagrajcie swoje". Mi wystarcza wygrywanie. To trener dobiera taktykę i sam dokonuje w niej korekt.

Czy w tym sensie przyjście Kovacica może okazać się ważne?
- Myślę, że tak. W Sienie pokazał, że drzemie w nim wielki potencjał. Ale nie to odegra kluczową rolę: najważniejsze jest podniesienie morale zespołu, który w ostatnich tygodniach stracił wiele punktów.

Jak bardzo odczuwalna była absencja Milito?
- Bardzo, to nasz trzeci napastnik: brakowało nam jego umiejętności i ogromnego doświadczenia.

A Samuela?
- W jego przypadku będziemy musieli jeszcze trochę poczekać na powrót na boisko. Ale to ambitny chłopak, który zrobi wszystko, by jak najszybciej wrócić do dyspozycji trenera.

Potrzebujecie teraz wszystkich swoich mistrzów, ponieważ zbliżają się bezpośrednie starcia z rywalami do walki o Ligę Mistrzów.
- I właśnie ich powroty są bardzo pozytywne. Musimy odbudować drużynę, która wygrywała te mecze w pierwszej rundzie i liczymy, że powtórzy to również teraz.

Jest Pan zaniepokojony postawą sędziów?
- Musiałbym być zaniepokojony nieprzerwanie od 15 lat (śmieje się). Z pewnością jest nam przkro, ale cięzko znaleźć na to jakąś receptę. Na pewno jednak nie jest to wina nieuwagi, kiedy sędzia dytkuje taki rzut karny, jak ten w meczu Milan-Udinese: on był przekonany o faulu.

A ten rzut karny na bramkę zamienił Balotelli. Czy jego powrót wzbogaca Serie A?
- Zawodnicy tego kalibru zawsze wzbogacają rozgrywki, również Wy dziennikarze cieszycie się z jego powrotu. To z pewnością świetny zawodnik i życzę mu jak najlepiej. My nie mogliśmy stanąć do walki o jego ponowny angaż, ponieważ mieliśmy z nim już pewne doświadczenia i stąd taka decyzja. Poza tym wierzymy, że bez Mario stać nas także na dużo lepszą grę.

Cassano stwierdził niedawno, że jest Pan szczerym człowiekiem znajdującym się wśród wielu fałszywych osób.
- To było bardzo bezpośrednie, ale też miłe. Antonio już taki jest. Teraz jednak powinniśmy skupić się na wygrywaniu, bo to interesuje kibiców najbardziej.

Źródło: fcinter1908.it

Polecane newsy

Komentarze: 3

Kiksu

Kiksu

7 lutego 2013 | 22:02

Dumni po zwycięstwie wierni po porażce. PAZZA INTER !!

martins2000

martins2000

7 lutego 2013 | 22:06

Mamy młodego trenera i wielu młodych piłkarzy" i co z tego że mamy młodych piłkarzy jak i tak stare dziady grają,komu tu chcesz ten kit wcisnąć,ogarnij się bo twój Inter skończy bardzo nisko

Wisnia_pl

Wisnia_pl

8 lutego 2013 | 13:46

zgadzam się z Martinsem2000. Wszystko się sypie i wali, a Moratti nadal wciska nam głodne kawałki zamiast na poważnie zabrać się za ratowanie drużyny.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich