Prima Serata: Fredy Guarin

15 lutego 2013 | 23:39 Redaktor: Daniello Kategoria:Ogólna4 min. czytania

Gościem dzisiejszego programu Prima Serata, nadawanego w stacji Inter Channel był Fredy Guarin. Poniżej prezentujemy zapis wypowiedzi kolumbijskiego pomocnika:

- Diego potrzebuje wsparcia. To zły czas w jego karierze, takie kontuzje zawsze zostawiają piętno na psychice. Ta sytuacja oddziałuje również na klub. Wszyscy musimy podtrzymywać go na duchu. Nawet niepozorne wiadomości w jego stronę są dla niego teraz nadzwyczaj ważne. Razem musimy pokazać, że jesteśmy niczym jedna wielka rodzina, że odpowiednio go wspieramy. W obecnym stanie Diego tego potrzebuje.

Po długiej rozłące z murawą, na plac gry powrócił w końcu Dejan Stankovic. Jak się okazuje udział Serba dużo znaczy w szatni dla piłkarzy:

- Nie mam cienia wątpliwości, że Deki na stałe zapisał się w kartach historii tej drużyny. Jego obecność doskonale oddziałuje na nas, młodych. Ma bogate CV, jego historia mówi sama za siebie. Idol z dzieciństwa? Ronaldo, Il Fenomeno chociaż zawsze lubiłem też Vieirę.

Mattia, redaktor prowadzący poprosił dzisiejszego gościa o strzelenie trzech bramek przeciwko Milanowi. Guarin odpowiedział z szerokim uśmiechem: - Hattrick? Wystarczą trzy punkty.

- W futbolu moim atrybutem są strzały z dystansu. Jeśli mam trochę przestrzeni od razu próbuję uderzyć, wystarczy ułamek sekundy. Wczoraj wolałem odegrać do Palacio, bo widać było, że ma więcej miejsca na strzał.

Gracz odniósł się do bycia trequartistą, z czym spotkał się w Interze po odejściu Wesleya Sneijdera:

- Dobrze czuję się grając na tej pozycji. W Porto kilkakrotnie pełniłem podobną rolę. Teraz to przekłada się na moją grę w Interze, bo dzięki tym doświadczeniom mam więcej pewności siebie, więcej impulsu, by wesprzeć kolegów z ataku.

W stronę popularnego Guaro padło pytanie o jego hobby:

- Nic nie zastąpi mi czasu spędzonego w towarzystwie żony i swoich dzieci. Mam ich dwójkę. W wolnych chwilach całkowicie oddaję się im. Komu przypada gotowanie? Gdy wymaga tego konieczność, potrafię coś przyrządzić, ale nie jestem tak utalentowany jak moja żona. Klimat? Teraz jestem przystosowany do pogody panującej w Mediolanie. We Francji było inaczej. Tam zajęło mi sporo czasu oswojenie się z temperaturą i śniegiem. Mam świetne relacje z fanami. To czyni mnie szczęśliwym.

Fredy poruszył temat końca kariery i relacji z Ivanem Cordobą:

- W futbolu istnieje zasada "nigdy nie mów nigdy". Mam 26 lat i aktualnie cieszę się z tego, że tutaj jestem. Naprawdę nie mogę przewidzieć, czy skończę z futbolem w Interze, czy w jakimś innym klubie.

- Za każdym razem, podczas zmiany koszulki mój wybór był trafny. Po przyjściu do Interu wszystko wydawało się snem, który potem stał się rzeczywistością. Gdy grałem dla Porto często rozmawialiśmy z Ivanem (Cordobą - przyp. red.). Najczęściej było to w trakcie zgrupowań reprezentacji. Pewnym razem Ivan zapytał mnie, czy chciałbym zagrać dla Interu. W superlatywach mówił o zawodnikach. Wspominał też czasy wspólnej gry z Ronaldo, który był moją prawdziwą inspiracją. Zdarzało mu się opowiadać o tajnikach współpracy z Jose Mourinho. Odkąd przybyłem do Włoch bardzo mi pomógł. Dlaczego '13' w zespole narodowym? Dlatego, bo z tym numerem zaczynałem w kategorii wiekowej do lat 16.

- Stawiając pierwsze kroki w futbolu, owszem, grałem jako napastnik, ale byłem wtedy mniejszy i zdecydowanie chudszy. Teraz jestem przystosowany do gry w środku pola. Rolę snajpera pozostawiam w rękach Palacio i reszty.

- Stramaccioni? Moje relacje z nim są w jak najlepszym porządku. Andrea to wybitny trener, a jego wiek tylko ułatwia mu kontakty z zawodnikami. W Interze darzymy się wzajemnym szacunkiem. Z piłkarskiego punktu widzenia to ważne, jeśli mamy stworzyć wspólny projekt.

- Zawsze miałem zdolność do zdobywania bramek zza pola karnego. Kiedy byłem dzieckiem miałem o tyle łatwiej, że bramkarze byli małej postury. Z czasem zacząłem pracować i udoskonalać tę cechę. W tygodniu zdarza mi się raz albo dwa razy zostawać po treningu żeby w ciszy popracować z Panem Baresim nad różnymi aspektami. Stałe fragmenty? Nie wystarczy dobry strzał. Równie istotna jest technika, spójrz na przykłady Alvareza, Cassano lub Cristiano Ronaldo. Decyzja o strzale w kierunku bramki z rzutu wolnego zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem. Ale mimo że nie zawsze pada gol, warto je podejmować, przynajmniej ja tak uważam.

- Quintero? Znam go i mogę powiedzieć, że to dobry gracz. Jest niezwykle szybki, a przez to bardzo groźny na obu flankach. Przyszłość należy do niego. Falcao do Interu? To wyśmienity piłkarz. Zarówno ja, jak i pewnie większość kibiców Interu marzy o tym, aby zobaczyć go u nas. Trudno mi stwierdzić, jak on się na to zapatruje.

Źródło: fcinternews.it

Okulary ochronne odporne na zarysowania 4932478763 Milwaukee - kupisz na mspot.pl

Polecane newsy

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich