Dni w serwisie
Komentarzy
Włoski rząd zezwolił na otwarcie stadionów, ale... 22 lipca 2021 | 11:43
#PasywnoAgresywny wychodząc z założenia, że nie ma sensu próbować nic zmieniać i bronić swoich podstawowych praw, bo i tak nic nie zmienimy, dajemy zielone światło psychopatom tego świata na wdrażanie swoich chorych pomysłów. Ustroje to jedna kwestia, ale drugą bardziej znaczącą kwestią jest odpowiedzialność rządzących za podejmowane decyzje, która szczególnie w demokracji, w formie takiej jaka obowiązuje w większości państw europejskich, nie istnieje.
Szczególnie w czasie "pandemii" można było zauważyć jak społeczeństwo jest uzależnione od polityków, można było doskonale zobaczyć tą mentalność niewolnika. Prosty przykład - maseczki, które od samego początku wzbudzały kontrowersje. Raz who twierdziło że nic nie dają, później że dają, później że znowu nie dają. W między czasie nawet wymsknęło się w mediach głównemu inspektorowi sanitarnemu w Polsce, że maseczki nie mają na celu chronić ludzi przed wirusem, tylko przypominać ludziom o tym że jest "pandemia". I tak przez te 1,5 roku można było zauważyć np. ludzi, jadących samemu w samochodzie z założonym kagańcem - idiotyzm niczym nie uzasadniony, ale władza każe no to tak trzeba, po co myśleć jak ktoś myśli za mnie i dba o moje dobro lepiej niż ja sam.
Piszesz o możliwości normalnego życia po szczepionce. Jakie normalne życie miałeś na myśli? Bo chyba nie takie jak miało miejsce przed 2020r? Przypomnę tylko, że w zeszłe lato szczepionek nie było, a były większe swobody niż są obecnie, np. w przypadku podróżowania. Teraz w okresie letnim ludzie trochę zapomnieli o tym wszystkim, bo proces ten przypomina gotowanie żaby. Za szybko tego robić nie wolno, bo żaba wyskoczy. Tak samo nie można cały czas ludzi tłamsić, bo jeszcze zbyt dużo się zorientuje w sytuacji. Dlatego też latem smycz jest odrobinę luzowana. Jesienią zobaczysz ponownie pozamykane szkoły, nakazy noszenia namordników i inne poronione pomysły.
Co do tego, że czujesz się bezpieczniej po wstrzyknięciu preparatu, ok masz do tego całkowite prawo i ja nie jestem przeciwnikiem tego że ktoś go przyjmuje. W zamian ludzie, którzy nie mogą się zaszczepić ze względów zdrowotnych lub nie chcą, bo uważają za zbyt duże ryzyko przyjmowanie eksperymentalnego preparatu, nad którym badania kliniczne jeszcze nie zostały ukończone, to również oni powinni móc żyć według normalnych zasad. Przypominam że cały czas oficjalnie szczepionki na covid są dobrowolne (inaczej być nie może gdyż oficjalnie jest to eksperyment medyczny). Jednak zaczyna się stosować przymus pośredni, co już godzi w podstawowe ludzkie prawa.
Jeżeli chodzi o podziały, to tworzy je władza. Zasada dziel i rządź ma tutaj zastosowanie. Religia, homoseksualizm, rasizm aborcja, maseczki, szczepionki, wszytko po to aby ludzi między sobą poróżnić, a w między czasie realizować swoje plany. Polecam zapoznać się z teorią manipulacji Noam'a Chomsky'ego.
O ile lockdowny wiosną 2020r można było jeszcze jakoś uzasadnić, ponieważ był to nowy wirus i nie wiadomo było jakie zagrożenia za sobą niesie, to po 1,5 roku życia w świecie postpandemicznym uważanie że lockdowny mają jakikolwiek sens jest zaklinaniem rzeczywistości. Mamy obecnie już jasne dowody na to, że nie ma żadnej różnicy pomiędzy miejscami gdzie są obostrzenia, a tymi gdzie ich nie ma w ogóle. Ale oczywiście przeciętny zjadacz chleba zamiast opierać się na faktach i na logice, woli żyć nadzieją że może tym razem to wszystko się skończy i będzie już normalnie jak dawniej...jeszcze tylko dwa tygodnie, miesiąc, rok itd.
Włoski rząd zezwolił na otwarcie stadionów, ale... 22 lipca 2021 | 09:18
Ciężko odpuścić, widząc jak ludzie na własne życzenie dążą do dalszych podziałów i dalszego uzależnienia od polityków. Ludziom wydaje się że żyją w wolnym świecie, a za chwilę obudzimy się wszyscy w świecie totalitarnym i życie będzie wyglądało tak jak chociażby ma to teraz miejsce w Chinach, z systemem zaufania społecznego, gdzie każdy obywatel dostaje punkty za to co robi. Punkty dodatnie lub ujemne. To co jeszcze nie dawno można było traktować jako science fiction w serialu Black Mirror, dzisiaj możemy już obserwować w rzeczywistości.
Ludzie niby nie lubią polityków i nie ufają im, ale mimo wszystko pod pretekstem "bezpieczeństwa" są w stanie powierzyć swój własny los w ich ręce. Chociaż każde kolejne decyzje są co raz bardziej pozbawione sensu i logiki to mimo wszystko są ludzie, którzy dalej w to wierzą i dalej chcą wręcz tego bronić. Mentalność niewolnika, nie będziesz miał nic, ale będziesz "szczęśliwy", tak jak to zostało przedstawione w Agendzie 2030.
Perisić, Dimarco czy ktoś inny? 22 lipca 2021 | 09:07
Perspektyw na kogoś konkretnego na lewe wahadło raczej nie widać, więc lepiej gdyby został Perisic i Dimarco. W tym momencie najważniejsza pozycja do obsadzenia to prawe wahadło.
Oficjalnie: Dalbert w Cagliari 22 lipca 2021 | 09:04
Rok spokoju od niego, ale po sezonie pewnie do Mediolanu wróci. Ewentualnie Cagliari zaproponuje żeby Inter zapłacił za jego transfer do nich.
Włoski rząd zezwolił na otwarcie stadionów, ale... 22 lipca 2021 | 08:45
#PasywnoAgresywny, medoty podawania statystyk w epidemiologii często się zmieniają. Szczególnie w ostatnim czasie, kiedy wszystko dostosowywane jest to celów jakie chce się osiągnąć. W ubiegłym roku chociażby zmieniona została definicja pandemii, żeby można było ją stosować w odniesieniu do covid, czy w tym roku została zmieniona definicja szczepionki, żeby można było publicznie mówić o szczepieniach, kiedy ludziom podawany jest eksperymentalny preparat, nad którym badania kliniczne kończą się za ponad 2 lata.
Covid jest chorobą zakaźną, tak więc jedyny logiczny sposób określania śmiertelności to w stosunku do całej populacji. Nie da się oszacować ile osób chorowało, wyzdrowiało, nie mając zrobionego testu. Tak więc opieranie wyników wyłącznie o potwierdzone testem przypadki nie jest miarodajne w żaden sposób. Jeżeli przez ponad 1,5 roku z całej populacji zaraziło się "tylko" tyle osób i "tylko" tyle osób zmarło, dowodzi to że wirus ten nie różni się niczym od wirusów z jakimi już ludzkość miała do czynienia.
Co do % "wyszczepienia" w danym kraju, to w Wielkiej Brytanii rzeczywiście jest on najwyższy, ale jednocześnie rejestrują tam obecnie najwięcej zachorowań. Tym samym nie trzyma się kupy narracja o tym, że "zaszczepieni są bezpieczni" i np. tylko oni mogą wchodzić na stadiony. W Stanach sytuacja wygląda następująco, w 19 stanach rządzonych przez republikanów, obostrzenia zostały całkowicie poznoszone. W stanach rządzonych przez demokratów, dalej panuje pełny lockdown. Porównując obie metody, we wszystkich stanach sytuacja pod względem zachorowań/umieralności nie odbiega od siebie. Co doskonale dowodzi temu, że żadne lockdowny i obostrzenia nie przynoszą żadnych efektów. Szwedzi żadnych obostrzeń nie mieli od początku "pandemii". Zalecenia były, ale nakazów nie. Szkoły, restauracje, wszystko było otwarte. Obowiązku noszenia maseczek również tam nie było. Śmiertelność jest tam również na podobnym poziomie co w pozostałych europejskich krajach. Singapur również na początku zastosował bardzo restrykcyjny lockdown, ale zorientowali się że nie przynosi to żadnych efektów i znieśli wszystkie obostrzenia. Można by jeszcze przywołać przykład Białorusi, gdzie nie było od samego początku żadnych obostrzeń, ludzie żyli cały czas normalnie i nic powyżej średniej się tam nie dzieje. Ale oczywiście wiadomo jak Białoruś jest demonizowana w mediach głównego ścieku, więc przykład ten wcześniej pominąłem, choć o dziwo w tym kraju jest obecnie większa wolność niż w krajach zachodnioeuropejskich.
Co do dalszych dywagacji o lockdownach. Myślę że raczej nie ma co liczyć już na powrót do normalnego życia, jak to miało miejsce przed rokiem 2020 i żadne "wyszczepianie" tutaj nie pomoże. Machina ruszyła, ludzie pokazali że pod pretekstem bezpieczeństwa są w stanie zrezygnować z wolności. Mało tego, są ludzie którzy są gotowi ingerować w wolność innego człowieka, ślepo wierząc w to co mówią politycy. Największy paradoks odnośnie "szczepień" jest taki, że propagowane jest "bycie odpowiedzialnym" i przyjęcie szczepionki za którą nikt nie jest odpowiedzialny. Część ludzi być może zacznie zmieniać zdanie, jak okaże się że będą za chwilę nakłaniani do przyjęcia trzeciej, czwartej i kolejnych dawek preparatu, na kolejne mutacje, delty, delty plus, lambdy itd. Jeszcze trochę liter w greckim alfabecie zostało.
Wyjścia tak jak napisałeś są dwa. Pierwsze bardziej prawdopodobne, nie będzie już nigdy powrotu do normalnego życia. Permanentna inwigilacja, całkowita kontrola i uzależnienie społeczeństwa od skorumpowanych polityków, realizujących interesy korporacji i banków centralnych. Drugie wyjście to powrót do normalnego życia, raczej mało prawdopodobne po tym co się wydarzyło przez ostatnie 1,5 roku i po tym na co ludzie sobie pozwolili. Musiało by dojść do tragicznych wydarzeń, żeby zatrzymać procesy jakie się obecnie dzieją.
Włoski rząd zezwolił na otwarcie stadionów, ale... 21 lipca 2021 | 13:27
#PasywnoAgresywny rozwinięte kraje lub jurysdykcje, które nie wprowadziły lub zrezygnowały całkowicie z lockdownów to np. Szwecja, Singapur, czy kilkanaście stanów w USA. Od tego tygodnia również Wielka Brytania, a na jesień Dania.
Co do śmiertelności, to oczywiste, że liczy się ją na ogół populacji, a nie na ilość przeprowadzonych testów. Gdyby liczyło się śmiertelność w stosunku do potwierdzonych przypadków, trzeba by przetestować całą populację żeby ten wynik był miarodajny. To wyniki podawane w mediach są fałszowane, przedstawiając je w sposób w jaki Ty je pokazujesz. Podobna sytuacja i manipulacja ma miejsce z przedstawianiem wyników wyborczych, gdzie dla przykładu pokazuje się że partia X zdobyła 40% poparcia, a partia Y 30%. Przeciętny zjadacz chleba pomyśli sobie wtedy, że obie partie razem mają 70% głosów w kraju, więc nie warto głosować na nikogo innego, bo nikt inny i tak nie ma możliwości zdobyć więcej głosów. Nie mówi się natomiast tego, że te 70% jest w odniesieniu do frekwencji, która wyniosła powiedzmy 40%, co w rzeczywistości fałszuje wynik. Bazuje się na twardych danych, czyli w tym przypadku na populacji danego kraju oraz na zgonach które rzekomo nastąpiły pod wpływem covid.
Co do tematu segregacji, wszędzie mówi się o dobrowolnych szczepieniach na covid. Natomiast to że, przewiduje się odmienne traktowanie osób zaszczepionych i niezaszczepionych, to nic innego jak przymus pośredni. Przymusu bezpośredniego na szczęście na obecną chwilę nigdzie nie mogą wprowadzić, z racji tego że badania kliniczne nad tymi preparatami kończą się dopiero pod koniec 2023r i do tego czasu prawnie ta akcja traktowana jest jako eksperyment medyczny. A jak wiadomo do eksperymentu nikogo zmusić nie mogą. Poza tym sami producenci szczepionek trąbią o tym, że nie zapobiegają one zarażeniu, ani transmisji wirusa, tylko umożliwiają łagodniejszy przebieg choroby w wypadku zarażenia. Więc co ma dać ta segregacja, poza "zachęceniem" ludzi do przyjęcia preparatu, dla ich własnej wygody?
Włoski rząd zezwolił na otwarcie stadionów, ale... 21 lipca 2021 | 09:10
#PasywnoAgresywny w tym przypadku akurat foliarzami wypada nazwać ludzi, którzy ślepo wierzą w to co pokazują w telewizji i w to co mówią politycy. Ludzi, którzy po 1,5 roku nie zauważyli, że jednak niekoniecznie chodzi w tym wszystkim o ludzkie zdrowie. Istnieniu wirusa nikt tutaj nie zaprzecza oczywiście, także nie wiem skąd #superofca takie wnioski wyciągnął. Wirusy zawsze były i zawsze będą, tylko do tej pory nikt z tego powodu nie ograniczał ludziom podstawowych praw i wolności pod pretekstem bezpieczeństwa.
W ramach sprostowania, według statystyk, które podałeś (a wiadomo co się działo z wpisywaniem covid jako przyczynę śmierci) w USA na covid zmarło do tej pory 625 tys. ludzi, co w przeliczeniu na populację USA daje 0,18%. W przypadku Polski, statystki podają 75 tys zgonów, co w przeliczeniu na populację daje 0,19%.
Jak natomiast wytłumaczyć to, że kraje które zrezygnowały z lockdownów lub w ogóle ich nie stosowały, nie zanotowały większej ilości zachorowań i zgonów na covid niż kraje które pozamykały gospodarki? Przecież nawet wobec ogólnodostępnych informacji i statystyk z głównych mediów widać, że nie ma żadnej różnicy.