Ranga: Gracz 1. drużyny

Larry

Honorowy redaktor

Imię i nazwisko: Mariusz Kubiak
Data urodzenia: 28 sierpnia 1985
Wiek: 40 lat
Województwo: mazowieckie
Rejestracja: 6 maja 2012
Ostatnie logowanie: 3 września 2025 | 17:29
Informacje o sobie: Kibic Interu od drugiej połowy lat 90. Lubię dobrą muzykę - rozumiem przez to Milesa, Metheny'ego, Roya Ayersa, Freda Wesleya, itd. i wszystkich, dla których byli oni natchnieniem i potrafili stworzyć coś dobrego na ich fundamentach. Ale lubię też dobry house - Shapeshifters, Lisa Millett, itd. :-)

4872

Dni w serwisie

1062

Komentarzy

Ostatnie komentarze

Ważne punkty na San Siro 25 września 2018 | 21:41   

Ładnie to wygląda, szkoda że brakuje skuteczności i czasami koncentracji pod swoją bramką....

Dyskwalifikacja Spallettiego (akt.) 24 września 2018 | 21:02   

To nie miał być "wstrzyk", tylko taki żarcik, mam nadzieję, że nie czuje się urażony - pomijając, że trzymanie emocji na wodzy może być uznawane za zaletę i mocną stronę, a nie nic negatywnego, także różnie można to interpretować ;-) ale swoją drogą, podeślij mi proszę jakiegoś linka do artykułu (tzn. felietonu?) vandallo, bo chyba musiałem przeoczyć...

Spalletti: Starannie dobrać skład 24 września 2018 | 20:20   

Spaletti już sam był lekko struty po falstarcie w Serie A, ale widzę, że odzyskał rezon i trzeźwość oceny sytuacji. W 100% się zgadzam ze wszystkim - oczywiście, że Icardi skupia na sobie uwagę obrońców i robi miejsce innym - przez długi czas to samo robił Lewy w reprezentacji, gdy miał gorszy strzelecko okres, ale oczywiście było tysiące "ekspertów", którzy krzyczeli, że jest słaby. Nie zmienia to faktu, że się Maurito mimo wszystko trochę zaciął, ale i tak jest dla nas bardzo ważny. Naingollan widać gołym okiem, że z meczu na mecz jest coraz lepszy, a już jest jednym z najlepszych na murawie w każdym spotkaniu. Brozović też ma jeszcze spore rezerwy, choć już ma ogromne znaczenie dla naszej gry. W jego przypadku problemem jest to, że wielu oczekuje od niego, że będzie Rafinhą - a on ma diametralnie inne zadania na boisku - doskonale było to widać w ostatnim kwadransie meczu z Tottenhamem - przejmował piłkę w środkowej strefie i zagrywał do mającego najwięcej miejsca partnera, który wyprowadzał atak. To nie Brozo jest odpowiedzialny za wyprowadzenie ataku, czy posłanie prostopadłej piłki do napastnika, który wychodzi sam na sam - on jest odpowiedzialny za przerwanie ataku przeciwników i dostarczenie piłki do najlepiej ustawionego zawodnika stojącego przodem do bramki rywali, który rozpoczyna atak - z tego go rozliczajcie. Wszystko, co zrobi ponadto, to bonus. Fajnie, że już jutro meczyk :-D

Dyskwalifikacja Spallettiego (akt.) 24 września 2018 | 19:58   

Kojarzycie, jak kiedyś Ancelotti ryknął z radości prosto w twarz sędziemu? ;-) nie przypominam sobie, żeby dostał wtedy jakąś karę, to w ogóle jest paranoja, żeby za coś takiego karać kogokolwiek... Po pierwsze, człowiek nie do końca panuje nad swoimi emocjami w takich momentach (może poza vandallo :-D), nie wspominając o okolicznościach tego meczu (trzy nieuznane bramki).
Pamiętam, jak kiedyś oglądałem półfinał LM z Barceloną z dwoma kumplami (kibicami Barcy) - nie oszukujmy się, w rewanżu w Hiszpanii cisnęli nas niemiłosiernie, więc jak sędzia zagwizdał poraz ostatni, to się tak wydarłem prosto w twarz jednemu kumplowi, że z perspektywy czasu patrząc, powinienem wtedy przyjąć od niego liścia :-D

Inter znów zwycięski w doliczonym czasie 22 września 2018 | 22:56   

Fascynujesz mnie vandallo, jak posłanka Pawłowicz Zbycha Bońka :-D zwycięstwo ze Spurs po golach w 85. i 93. minucie - "Wymęczone zwycięstwo"; wydarte 1-0 po golu w 94. minucie - "Inter znów zwycięski w doliczonym czasie" :-D
Hehe naprawdę mnie to bawi :-D po jednym i po drugim meczu aż się prosi o jakieś "Inter wyrwał Sampie z gardła 3. punkty!!!" albo "Piorunujący finisz Nerazurrich!!!", a Ty normalnie jak jakiś kibic Juve, który musi z bólem serca wyznać, że znów się im udało fuksem coś tam wygrać :-P do wymyślania nagłówków w wp, onecie, czy innym badziewiu by Cię nie zatrudnili ;-)

Swoją drogą, równie fascynujące jest, że jak właśnie np. Juve wygrywa 5. meczów pod rząd w ostatnich minutach, to na naszej stronie są świadomymi swojej potęgi profesjonalistami, którzy kończą tak, jak należy, a jak my wygramy dzięki walce do końca, to nam się "udało". Nieprawdopodobne.

Pomijając to, w końcu jest światełko w tunelu. Wprawdzie przez zdecydowaną większość pierwszej połowy znów było bardzo słabo - w atakach w polu karnym był sam Icardi, Napolitano grał, jakby miał sparaliżowaną prawą nogę, Candreva standardowo wszystko w trybuny, środek nie istniał... Tyle dobrze, że Sampa w zasadzie też nie istniała, a my się po prostu męczyliśmy sami ze sobą. Ale w drugiej połowie to był powiew świeżego powietrza. Jest wreszcie światełko w tunelu i miejmy nadzieję, że teraz pójdzie już z górki. Gdyby od początku Candreva grał na swojej, prawej stronie, a Napolitano na swojej, lewej, to może byłoby ze 3,4-0, a nie 1-0. Bezpośredni kontakt z podium jest, także pełen luzik :-)

Forza Inter!

Inter w LM: powrót po latach z przytupem 19 września 2018 | 20:36   

Muszę przyznać, że nawet ja w okolicach 60-70. minuty już zacząłem wątpić w ten nasz zespół... Powiedzieć, że nie graliśmy nic, to nic nie powiedzieć. To był dla mnie dramat, jakiego jeszcze w tym sezonie nie było... Z przodu nie działo się KOMPLETNIE nic i sam już zacząłem mieć wątpliwości, czy to tylko kwestia głów, czy jednak problem leżał jeszcze głębiej... W środku pola pukaliśmy w dno od spodu, a jak już się udało kogoś puścić skrzydłem, to NIKT nie potrafił choćby przyzwoicie dośrodkować (Candreva po wejściu to powinien zapaść się pod ziemię), no poziom niższy, niż podwórkowy. Perisić zero, Icardi minus jeden, reszta szkoda gadać... Jedynie Miranda mi imponował, Asamoah widać było, że jako jedyny jest przytomny, no i wiadomo, że Skriniar poniżej pewnego poziomu nie schodzi, choć prawa obrona to zdecydowanie nie jego pozycja. Ale końcówka to nie tylko gole - w ostatnich 10-15. minutach naprawdę coś się ruszyło - Brozović miał końcówkę naprawdę imponującą - był wszędzie i rozprowadził mistrzowsko kilka ataków, no i z przodu wreszcie poszli jak po swoje. Nie wiem, czy to był przełomowy mecz, głowy nie dam, ale jest na to szansa, więc trzymajmy za to kciuki :-)

Barca zmiotła PSV - tabela po 1. kolejce Grupy B 18 września 2018 | 23:22   

Nie chciało mi się tu wchodzić, bo myślę sobie "ee no bez przesady, żeby tabelę robić po pierwszej kolejce", ale zaciekawiło mnie, co tu można komentować? I jak tak rzuciłem okiem na tę śmieszną tabelkę, to mimowolnie oczami wyobraźni zobaczyłem 6, 6, 0, 0 po drugiej kolejce :-D i praktycznie pewną grę w pucharach na wiosnę, w najgorszym razie z Dudląż w 1/8 LE :-D

Piłkarze dodani do ulubionych

Brak piłkarzy dodanych do ulubionych

Reklama