Imię i nazwisko: | Mariusz Kubiak |
Data urodzenia: | 28 sierpnia 1985 |
Wiek: | 40 lat |
Województwo: | mazowieckie |
Rejestracja: | 6 maja 2012 |
Ostatnie logowanie: | 19 lipca 2025 | 20:29 |
Informacje o sobie: | Kibic Interu od drugiej połowy lat 90. Lubię dobrą muzykę - rozumiem przez to Milesa, Metheny'ego, Roya Ayersa, Freda Wesleya, itd. i wszystkich, dla których byli oni natchnieniem i potrafili stworzyć coś dobrego na ich fundamentach. Ale lubię też dobry house - Shapeshifters, Lisa Millett, itd. :-) |
Dni w serwisie
Komentarzy
Inter is BACK - Zwycięstwo w końcówce! 18 września 2018 | 19:45
Widać, że jednak trochę im presja wiąże nogi, a bardziej głowy, z Politano na czele, a Spal przez to wychodzi z siebie... Koguty na szczęście też nie przyjechały jak po swoje, więc meczyk średni, ale czuć, że może się coś odmienić i zaczną grać na poziomie LM, zobaczymy. Forza Inter!!! (edycja 2018.09.18 19:46 / Larry)
Suning murem za Spallettim 17 września 2018 | 17:28
Tu można sobie poobcować z jeszcze dużo lepszym kabaretem, niż mecze i zarządzanie Legii z początku sezonu :-D najpierw latami wszyscy narzekają, że w Interze jest burdel na kółkach i trenerów zmienia się częściej, niż skarpetki, nie ma za grosz stabilizacji i poczucia jakiejkolwiek stałości na jakimkolwiek polu, po czym jak mamy trenera, który pracuje zaledwie drugi rok, w pierwszym sezonie awansując do LM po 8. latach i nieudanych próbach niezliczonej ilości innych szkoleniowców, mając do dyspozycji kilku piłkarzy, kilkunastu pół-piłkarzy i kilka oferm, to i tak wystarczy dosłownie kilka (i to liczonych palcami u jednej dłoni) nie wygranych (nawet nie przegranych!) spotkań i już trzeba trenera wy... nooo, podziękować mu. Wziąć tylko do ręki popcorn i czytać :-D
Pięć wniosków po początku sezonu 17 września 2018 | 14:31
Sporo sensownych teorii...
Szpital na prawej obronie. W LM zagra Skriniar? 17 września 2018 | 12:32
Progres od początku tego sezonu. Rok do roku możemy rozpatrywać na koniec sezonu ;-)
Szpital na prawej obronie. W LM zagra Skriniar? 17 września 2018 | 07:42
Lata 90. i czasy sprawdzania wyników tylko na 238. stronie telegazety po prostu bezpowrotnie minęły i teraz można ocenić sytuację nie tylko na podstawie wyników, ale też poziomu i gry i ewentualnego progresu (bądź regresu). Może chociaż z tym, że jest e w i d e n t n y progres się część z was zgodzi... Minonej zimy też patrzyliście tylko na wyniki, wszyscy stracili resztki nadziei na LM, a mówiłem: "awansujemy"... Również dzisiaj twierdzę, że lada moment wkroczymy na ścieżkę zwycięstw :-)
Szpital na prawej obronie. W LM zagra Skriniar? 16 września 2018 | 22:48
Pragnął bym sprostować, że przeciwko Parmie nie zagraliśmy jakoś fenomenalnie, ale też nie był to wcale "słaby mecz". Od kilku lat poziom Calcio dość dynamicznie się podnosi i aktualnie praktycznie nie ma łatwych rywali. Za nami wprawdzie dopiero cztery kolejki, ale pomijając trzypunktową różnicę między 3., a 17. zespołem, to o wyrównanym poziomie świadczy jeszcze to, że nie tylko my, ale też niemal wszystkie inne drużyny zdążyły pogubić punkty w niejednym spotkaniu - i Roma, i Lazio, i Milan, nawet Napoli i Juve, mimo wygranych (prawie) wszystkich meczów, w praktycznie żadnym z nich, delikatnie mówiąc, nie zachwycili. My natomiast jesteśmy ewidentnie na krzywej wznoszącej - po niemal beznadziejnym meczu z Sassuolo, rozegraliśmy świetną połowę z Torino, wysoko ograliśmy Bolognę i pechowo przegraliśmy z Parmą (niegwizdnięty ewidentny karny, nieprawidłowo zdobyta bramka Parmy). Także jeszcze odrobinę cierpliwości i wyrozumiałości, jak w następnych dwóch ligowych kolejkach nie zdobędziemy przynajmniej 4. punktów w dobrym stylu, to też zacznę narzekać ;-D
Bolesna porażka 15 września 2018 | 22:37
Wynik zasmuca, ale wg mnie to był nasz najlepszy mecz w tym sezonie, nie licząc oczywiście pierwszej połowy z Torino. Trochę mnie zaniepokoiło, jak Spal mówił przed meczem, że w głowie już ma mecz z Tottenhamem, "ale najpierw trzeba wygrać z Parmą", no i potwierdziło się - w bój posłał z całą pewnością nie-optymalny skład (nie mogę pojąć, dlaczego Dalbert wącha murawę - znów bezwzględnie najsłabszy na boisku), no i stało się... Choć gra uważam, że wyglądała naprawdę nieźle. Nie był to może koncert, ale Parmie pozwoliliśmy zaledwie na 2-3 średnio groźne kontry, sami byliśmy wiele razy bardzo blisko strzelenia gola - mieliśmy zwyczajnie pecha, zdarza się. Wciąż utrzymuję to, co napisałem po pierwszej kolejce i fali jęków - jeszcze chwila i maszina będzie pracowała, jak szwajcarski zegarek. Oczywiście każdy by chciał, żeby nastąpiło to jak najwcześniej, ale dramatu jeszcze nie ma, więc nie ma co dramatyzować :-)
Brak piłkarzy dodanych do ulubionych