Do niecodziennej sytuacji doszło 17 stycznia, podczas spotkania Pucharu Włoch Interu z Regginą. Tego dnia w seniorskiej drużynie Interu zadebiutował Filippo Mancini. Trenerem, który wpuścił go na boisko był zaś jego ojciec, słynny Roberto Mancini. Był to jak się później okazało jedyny występ młodego Włocha w Mediolanie.