Arpad Weisz był węgierskim Żydem, piłkarskim innowatorem. Zwiedził świat, podróżował m.in. po Ameryce południowej, studiował metody treningowe i taktykę, z nim Nerazzurri zdobyli swoje trzecie w historii Scudetto. Zakochał się w Mediolanie i we Włoszech, żył tutaj i założył wspaniałą rodzinę z żoną Eleną. To on odkrył talent młodego Giuseppe Meazzy, a ten odpłacił mu się golami.
Jako piłkarz występował na pozycji pomocnika. W 10 meczach zdobył 3 bramki. Później pracował w Interze jako szkoleniowiec.
W 1938 roku, jego życie uległo zmianie. To był koniec normalnego życia, gdy z powodu antysemityzmu zmuszony był do ucieczki najpierw do Paryża, następnie do Dordechtu w Holandii. Szukał miejsca, gdzie czułby się bezpiecznie, a we Włoszech na to nie mógł liczyć.
Elena, Roberto i Clara - rodzina Arpada, wszyscy zginęli w Aushwitz w komorze gazowej. On sam również zmarł w obozie koncentracyjnym, w 1944 roku z powodu gruźlicy. Inter nigdy o nim nie zapomniał.
27 stycznia 2012 roku, w Międzynarodowy Dzień Pamięci o ofiarach Holokaustu, Inter na stadionie Giuseppe Meazza zamontował specjalną tablicę upamiętniającą Arpada Weisza. On ze swoimi pomysłami zrewolucjonizował futbol, dziś pamięć o nim może pomóc zrobić to po raz kolejny.