Wilki ujarzmione!
Zwycięstwo! Po emocjonującym widowisku Inter ograł na własnym stadionie Romę 2 - 1. Nerazzurrich na prowadzenie wyprowadził Hernanes. W drugiej połowie remis gościom dał Radja Nainggolan. Ostatnie słowo należało jednak do Interu. Gola na wagę 3 pkt. zdobył Mauro Icardi.
Podstawowa jedenastka na którą zdecydował się dziś Roberto Mancini po raz kolejny mogła budzić pewne kontrowersje. Mecz na ławce rezerwowych ponownie rozpoczęli m.in. Xherdan Shaqiri, czy Mateo Kovacić. Od pierwszych minut mogliśmy za to oglądać Gnoukouriego, który w ostatnich tygodniach notuje prawdziwe wejście smoka do pierwszego zespołu Nerazzurrich.
Mecz od pierwszych minut stał na niezłym poziomie. Jako pierwsi sygnał do ataków swoim drużynom dali odpowiednio Brozović i De Rossi. Chorwat uderzał jednak bardzo niecelnie, a z uderzeniem Włocha dobrze poradził sobie Samir Handanović. Na otwarcie wyniku nie przyszło nam jednak czekać zbyt długo. W 15 minucie, jak za dawnych lat katem Giallorossich został Hernanes. Brazylijczyk fenomenalnym balansem ciała zwiódł Holebasa i precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego nie dał szans De Sactisowi. Prorok potwierdził tym samym, że w ostatnim czasie znajduje się w bardzo dobrej dyspozycji. Goście mogli odpowiedzieć już po kilku minutach. Sytuacyjny strzał z pierwszej piłki w wykonaniu aktywnego Victora Ibarbo zatrzymał się jednak tylko na słupku bramki gospodarzy. W pierwszej połowie inicjatywa należało do podopiecznych Roberto Manciniego. Nie przekładało się to jednak na dogodne sytuacje podbramkowe. Czarno - niebieskim w kluczowych momentach brakowało precyzji i dokładnego wykończenia. Nie pomagało im również nieco aptekarskie sędziowanie w wykonaniu arbitrów dzisiejszego spotkania na czele z doświadczonych Luką Bantim. Po pierwszych 45 minutach z jednobramkowym prowadzeniem na przerwę udawali się gospodarze.
Drugą połówkę znakomicie otworzyć mógł Icardi. Argentyńczyk najpierw zachował się jednak zbyt egoistycznie i zamiast dogrywać do rozpędzonego Brozovicia zdecydował się kończyć akcję indywidualnie. Po chwili snajper Interu zmarnował świetną, prostopadłą piłkę od Frediego Guarina. Roma nie zamierzała rezygnować z walki o korzystny rezultat. W dogodnej sytuacji wyraźnie pomylił się Florenzi. W 63 minucie pomocną dłoń w kierunku Rzymian postanowił wyciągnąć Andrea Ranocchia. Włoch w prostej sytuacji popełnił fatalny błąd przy wyprowadzaniu piłki i dograł ją wprost pod nogi Pjanicia. Bośniak momentalnie przekazał futbolówkę do Radji Nainggolana, który potężnym strzałem po ziemi doprowadził do wyrównania. Kapitan Interu do tego momentu rozgrywał paradoksalnie bardzo dobre zawody i w parze z Nemanją Vidiciem nie pozwalał na zbyt wiele atakującym rywali. Wyrównujący gol mobilizująco podziałał na piłkarzy ze stolicy. W 68 minucie Samir Handanović skutecznie interweniował po rzucie wolnym wykonywanym przez Pjanicia. Inter nie składał jednak broni. Sporo ożywienia w poczynania Nerazzurrich wniosły zmiany na jakie zdecydował się trener Mancini. Na murawie z ławki zameldowali się Kovacić, Shaqiri i dawno niewidziany Podolski. Ostatnie kilka minut to prawdziwe oblężenie bramki Morgana De Sanctisa. W 84 minucie z obrońcami świetnie poradził sobie Icardi jednak futbolówka po jego strzale przeleciała nad poprzeczką. Po chwili snajper Interu był już skuteczniejszy i nareszcie wpisał się na listę strzelców wysyłając tym samym wyraźny sygnał do Carlosa Teveza, że nie zamierza rezygnować jeszcze z walki o koronę króla strzelców. Fenomenalną asystą przy bramce Argentyńczyka popisał się Łukasz Podolski. W doliczonym czasie gry swoich sytuacji na podwyższenie prowadzenia nie wykorzystali Palacio i Podolski. Komplet punktów pozostał jednak w Mediolanie i kibice Nerazzurrich w kilku sezonach niepowodzeń nareszcie mogli świętować zwycięstwo nad odwiecznym rywalem.
INTER (4-3-1-2): Handanovic; D'Ambrosio, Ranocchia, Vidic, Juan Jesus; Guarin, Gnoukouri, Brozovic; Hernanes; Palacio, Icardi
Ławka rezerwowych: Carrizo, Felipe, Santon, Dimarco, Nagatomo, Palazzi, Kovacic, Obi, Shaqiri, Podolski, Bonazzoli, Puscas
Trener: Mancini
ROMA (4-3-3): De Sanctis; Florenzi, Yanga-Mbiwa, Manolas, Holebas; Pjanic, De Rossi, Nainggolan; Ibarbo, Totti, Gervinho
Lawka rezerwowych: Skorupski, Spolli, Torosidis, Cole, Balzaretti, Keita, Uçan, Paredes, Verde, Ljajic, Iturbe, Doumbia
Trener: Garcia
Źródło: inf. własna
inter-nista
25 kwietnia 2015 | 20:01
ale dziady nie pokazują meczu w pl tv
Nerazzurri96
25 kwietnia 2015 | 20:02
Shaqiri znów na ławce:(
yahoo
25 kwietnia 2015 | 20:10
Jak nie pokazują. W Canal + leci zaraz
inter-nista
25 kwietnia 2015 | 20:18
ooo jeśli tak to super:P
galica13
25 kwietnia 2015 | 20:19
Mancio to debil? na razie tylko pytam
Darkos
25 kwietnia 2015 | 20:36
Co z tym Shaqiem jest nie tak, że go Mancio na ławie trzyma cały czas? Razem z Kovą powinni nawalać wszystkie mecze w podstawowym... Chyba będziemy się z nimi żegnać po sezonie żeby zebrać kasę na emerytów jakich chce Mancio
Nerazzurri96
25 kwietnia 2015 | 20:38
z Kovaciciem się nie zgodzę, nic nie gra to siedzi. Ale z Shaqirim sprawa dziwna.
Nerazzurri96
25 kwietnia 2015 | 20:41
Kovacicia trzeba sprzedać, ma ten talent czy go nie ma, jeden ch*uj, u nas nie gra jak dotąd kompletnie nic, to sprzedać póki można zarobić, bo rosnąć to jego wartość nie będzie.
nwk
25 kwietnia 2015 | 20:49
Ostatnio Szakira grał gówno, a Hernanes zmartwychwstał. Proste jak drut.
maverik
25 kwietnia 2015 | 22:00
Shaqiri nie gra, bo Hernanes gra bardzo dobrze a nie ma miejsca na boisku dla nich dwóch, tyle.
castillo20
25 kwietnia 2015 | 22:08
Ranochia i gooool ! Dziękujemy żabciu
nwk
25 kwietnia 2015 | 22:43
Żadnych hejtów. Jest chwila radości w tym gównianym sezonie. Żyjmy chwilą.
Adrian Nosowski
25 kwietnia 2015 | 22:48
nawet zepsute zegary pokazują dwa razy dziennie właściwą godzinę, ale radocha :)
Darkos
25 kwietnia 2015 | 22:52
Wreszcie jakiś powód do radości. Celebrujmy go, póki jest! PAZZA INTER AMALA!
Nerazzurri96
26 kwietnia 2015 | 11:07
Wreszcie zwycięstwo z silnym rywalem. Cichym bohaterem jak dla mnie Vidic, który ładnie wczoraj czyścił i był bezbłędny. Juan nawet ogarnia tę lewą stronę obrony. Gnoukouri może nie fantastycznie, ale jakoś tam sobie poradził. Guarin z Brozoviciem słabo, Hernanes pokazuje że jest w niezłej formie. No i Palacio, ostatnimi czasy przypomina Rodrigo z ostatnich 2 sezonów, tego w formie.
inter-nista
26 kwietnia 2015 | 12:01
widać że koncentrowali się na obronie i całkiem nieźle im to wyszło:) Vidic w końcu zaczyna grać tak jak się od niego oczekiwało ( może strach w oczy zajrzał) Jesus musi popracować nad szybkością ewidentnie bo co szybszy to go bierze na skrzydle ale tak to nieźle zagrał. Hernanes i Palacio ładnie ciągneli grę w ataku. Ogólnie dobry mecz pod kontrolą.
Reklama