„Inter is coming”

19 lutego 2018 | 14:03 Redaktor: czarnoniebieski Kategoria:Publicystyka3 min. czytania

Sytuacja Interu robi się coraz bardziej skomplikowana. W obliczu fatalnej dyspozycji, już dziś Nerazzurri mogą spaść na piąte miejsce w tabeli, o ile Lazio wygra wieczorne spotkanie z Hellasem Werona, co dla rozpędzonej ekipy Inzaghiego nie powinno stanowić problemu.

Dziewięć punktów w ostatnich dziesięciu spotkaniach, forma idąca w dół po linii pochyłej i bezsensowne wymówki na konferencjach prasowych - czy tylko dla mnie wygląda to jak kalka poprzedniego sezonu pod wodzą Stefano Piolego?

Każdy próbuje dać Interowi jeszcze jedną szansę, usprawiedliwić i wytłumaczyć słabą formę, ospałe mercato, czy nieobecność właściciela klubu. Niestety piłkarze robią wszystko, aby udowodnić, że sceptycy mają rację. I co gorsza - że mercato naprawdę było takie słabe.

Inter nadchodzi(ł) 

Było to jedno z głównych haseł Interu przed sezonem. Transfery, do których nie wszyscy byli przekonani z miejsca odpaliły i na grę Nerazzurrich patrzyło się z uznaniem. Trybuny były pełne, przeciwnicy boleśnie obijani przez piłkarzy Spalettiego - wreszcie pojawiła się nadzieja, że „Inter rzeczywiście nadchodzi” i ma szansę powrócić na piłkarskie salony, pod wodzą trenera, który jak mogło się wydawać, będzie w stanie ugasić każdy pożar. 

Inter nadchodził i zaczął swój marsz na szczyt tabeli, na który w końcu po 16 kolejce wszedł. Jednak stopniowo pojawiające się problemy, takie jak chociażby brak alternatyw dla trenera, w końcu dały się we znaki. Aż w końcu Nerazzurri 16 grudnia zakończyli swój marsz, a z pierwszego miejsca w tabeli zaczęli schodzić tak szybko, że zaraz mogą wylądować na piątej pozycji i zmarnować miesiące ciężkiej pracy i świetnej gry. Po co zatem kolejny rok z rzędu rzucać słowa na wiatr?

Mercato było jednak takie słabe

Braki kadrowe można było uzupełnić w zimę. Widać było brak klasycznego trequartisty, zmienników dla skrzydłowych i obrońcy - na wypadek, gdyby ktoś z dwójki Miranda-Skriniar doznał urazu. Pojawiały się plotki, według których blisko Interu mieli być Alex Teixeira, Ramires, czy Javier Pastore. Bez wątpienia byli to piłkarze, którzy mogli podnieść jakość zespołu, czy zapobiec naszym niedostatkom kadrowym. 

Niesprecyzowana strategia transferowa dżentelmenów z Suning zaczęła więc odbijać się czkawką przede wszystkim trenerowi. Sprowadzono Rafinhę - rok bez gry w piłkę, który nie jest w stanie zagrać więcej niż pół godziny, z klauzulą wykupu za 35 milionów euro (?!) i Lisandro Lopeza, który i tak walkę o miejsce w składzie na mecz z Genoą przegrał z Ranocchią.

Nie można powiedzieć, że Rafinha jest złym piłkarzem. Czy w obliczu problemów, które zaczęły się już w grudniu, nie powinniśmy jednak rozglądać się za piłkarzem z miejsca gotowym do gry? No właśnie. Tak sytuacja stawia Luciano Spallettiego ze związanymi rękami. 

Piłkarzy powinno się oceniać po całym sezonie, bo swoją jakość i wartość udowadnia się w tych trudniejszych momentach. Co ujrzeliśmy w meczu z ekipą Ballardiniego? Dzieci we mgle, bez pomysłu na jakiekolwiek zagranie i obrońców, których upokarzał na skrzydle 34 letni Goran Pandev. 

Nie trzeba mówić jak bardzo jest źle - wystarczy obejrzeć skrót meczu z Genoą, albo inne spotkania, które można puszczać małym dzieciom na dobranoc, bo po dziesięciu minutach oglądania nawet chory na bezsenność człowiek zaśnie. Piłkarze wyglądają jakby znajdowali się w bańce mydlanej wypuszczonej przez Spallettiego, która ma ich chronić od jakiejkolwiek krytyki. Ktoś wreszcie musi wbiec do szatni i uświadomić naszym gwiazdom z tłustymi portfelami, że sięgają piłkarskiego dna i muszą wziąć się do roboty - bez żadnych wymówek, głupich tłumaczeń, czy trash talku.

Czy Inter nadchodzi? Nie, Inter stacza się w dół.

Źródło: informacja własna

Komentarze: 13

Piotrekfci

Piotrekfci

19 lutego 2018 | 14:28

Nadchodzi i nie może dojść :)

nwk

nwk

19 lutego 2018 | 14:37

Słowo Scudetto powinno być zakazane. To jest klątwa. Ligi Mistrzów nie będzie, ale może nie zrobią takiego świństwa jak sezon temu, że przegrywali specjalnie, żeby nie grać w LE.

Guarin

Guarin

19 lutego 2018 | 14:59

To się w końcu kurwa zastanówcie w tej redakcji czy Mercato było słabe czy nie było bo co kilka dni już zdanie zmieniacie! (edycja 2018.02.19 14:59 / Guarin)

czarnoniebieski

czarnoniebieski

19 lutego 2018 | 15:05

Guarinku, przywieźć ci chusteczki?

Paweł Świnarski

Paweł Świnarski

19 lutego 2018 | 15:39

Guarin istnieje coś takiego jak odmienność opinii i właśnie po to są felietony, gdzie jeden autor może mieć inne zdanie od innego. Czy to za trudne dla Ciebie do zrozumienia? ps. nie jesteś u siebie w domu więc powstrzymaj się od wulgaryzmów

Guarin

Guarin

19 lutego 2018 | 16:14

czarnoniebieski- redaktor który dodaje jeden news na 2 tyg. może mi jedynie po browar na stację skoczyć p.s czekam na 3 felieton " Mercato nie było" (edycja 2018.02.19 16:15 / Guarin)

Kiksu

Kiksu

19 lutego 2018 | 16:24

"Inter is dying"

Jovetić10

Jovetić10

19 lutego 2018 | 17:00

xD

Lambert

Lambert

19 lutego 2018 | 17:45

sam napisz o tym mercato karolku jak masz takie z nim problemy (edycja 2018.02.19 17:46 / Lambert)

Maciej Pawul

Maciej Pawul

19 lutego 2018 | 19:18

W sumie to czekam na felieton Guarina, bity miesiąc byłoby co i z kim orać w komentarzach.

HeyaMakumba

HeyaMakumba

19 lutego 2018 | 20:36

xD

martins2000

martins2000

20 lutego 2018 | 11:05

Inter wróci za około 37 lat no sorry ale po co te wypociny

inter00

inter00

20 lutego 2018 | 12:47

Inter nie awansuje do LM. Znowy będzie wypżedaż kluczowych zawodników i jak co sezon #interiscoming


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich