Stop mentalnej głupocie
Inter Mediolan w minionym sezonie nie zasłużył na Ligę Mistrzów. Lazio w ostatnim spotkaniu było zespołem lepszym, stworzyło więcej sytuacji, ale zabrakło szczęścia na boisku i doświadczenia trenerskiego na ławce. Giełda nazwisk na transferowym kołowrotku już ruszyła, kreując wizerunek Interu jako już potentata europejskich salonów. STOP!
Nagrody, kontrakty, premie i laury sypią się z każdej strony. Z dawno zapomnianej szafy wyszedł Eric Thohir i naznaczył cel w postaci półfinału Ligi Mistrzów. Skrajność nad skrajnościami. Władze klubu tak bardzo spragnione jakiegokolwiek sukcesu zachłysnęły się ostatnim spotkaniem sezonu. Mam jednak nadzieję, że w ten sposób odreagowują ostatnie miesiące, przypominające balansowanie na linie. Od bankruta i średniaka do potentata i bogacza. Rozstrzał jest niewiarygodny i tylko cud sprawił, że dziś Inter odetchnął z ulgą. Pora na wyliczenie ważnych zaniedbań, od których należy rozpocząć analizę minionego sezonu.
In minus
To niedopuszczalne, by całosezonowy wysiłek i stosunkowo komfortową sytuację w lidze Inter uzależnił od Crotone i ostatniej batalii w Rzymie. Nie można nad tym przejść obojętnie, bo wówczas wykazałoby się kompletną ignorancją i lekkomyślnością. Scenariusz, w którym nie gramy w Lidze Mistrzów, był o wiele bardziej prawdopodobny. Kluczem do sukcesu musi być regularność. A nie szaleństwo. Romantyczne, pełne emocji i prowadzące na przeszło 6 letnie wykluczenie z europejskiej elity. W dobie nowego sezonu, na dwóch frontach co najmniej, beztroskość i fatalne wyniki w lidze ponownie mogą urwać kontakt z Ligą Mistrzów.
To niedopuszczalne, by klub taki jak Inter posiadał tak fatalną i nieużytą ławkę rezerwowych. Dylematy Spallettiego przy zmianach i obsadzaniu składu pierwszej jedenastki mogły go przyprawić o rwanie włosów z głowy. Chybione transfery, w tym również te związane z osobami obiecującymi, ale bez solidnej dawki gry na boisku, to zwykłe wyrzucanie brakujących pieniędzy w błoto. Inter w Lidze Europy to klub, który musiałby odmienić swój styl zarządzania i zerkać w stronę Primavery. Dziś, mało kto wierzy, że w takim dość mocno alternatywnym środowisku zarządzania, klub by sobie poradził. Wystarczy zliczyć minuty młodzieży w pierwszym zespole.
To niedopuszczalne, by zapomnieć i żyć chwilą. Należy przeanalizować scenariusz pesymistyczny mimo wszystko i uświadomić sobie, że niewiele brakowało. Mam nadzieję, że chłodne azjatyckie głowy podejdą do tematu z dużą dozą rozsądku i kalkulacji, choć pełne euforii zapowiedzi Erica Thohira temu przeczą. Nie zachowujmy się wobec Lazio jak Juventus po meczu na Giuseppe Meazza. Taki komfort, póki co, przysługuje tylko turyńskiej maszynce do zbierania mistrzostw. Nam potrzeba zdrowej pokory i niezdrowej, mocno przesadzonej pracy.
In plus
Nim zaczną się spekulacje w temacie mercato należy podkreślić, że trwająca od 2010r. ewolucja, w końcu posunęła klub naprzód. Luciano Spalletti zagrzeje miejsce w klubie nieco dłużej niż jego poprzednicy. Stanowić to będzie pierwsze od lat ziszczenie jakiegokolwiek punktu z osnutego legendą terminu projekt. Ciągłość i regularność, do znudzenia.
Ważne jest również to, że sezon kończymy z zarysowanym kręgosłupem solidnej drużyny. Najmocniejsza na papierze wydaje się formacja obronna, pod warunkiem rzecz jasna wykupienia Cancelo i zapewnienia konkurencji dla Samira Handanovicia. Tradycje sukcesów włoskiego futbolu to defensywa i nadal uważam, że to słuszny trend, od którego m.in. nie odcinał się sam Mourinho. W napadzie najprawdopodobniej nadal grasował będzie Icardi, warto zadbać o jakość zmienników i alternatywy zastępczej. Pytanie również, jak sam zainteresowany wypadnie na tle konfrontacji z czołówką Europy. Doświadczenie nie jest w tym zestawieniu po stronie Icardiego i dlatego jego nieobecność na Mundialu uznaję za wielką stratę. Wsparcia wymaga linia pomocy, ale w tej części artykułu nie narzekam, więc nadmienię wzrost formy i szybkie dojrzewanie Marcelo Brozovicia.
Zakończę tym, co widziałem na boisku i ławce trenerskiej. Zażartość, momentami charyzma, błędy które sporo kosztują, ale i sporo uczą i ten finalny niesamowity duch jedności zespołu. Mamy to wszystko. Zróbmy z tego użytek.
Źródło: Informacja własna
Matt1
22 maja 2018 | 22:10
Sukcesem bedzie wyjscie z grupy i kolejne miliony. Ale zeby do tego doszlo musimy poszerzec i to koniecznie lawke. Z obecna to mozemy grac co najwyzej o 4 miejsce. Noe mamy zmiennikow a niektorzy pewniacy z naszej 11 to po prostu sredniacy, czasem bardzoej lub mnoej solidni. Za duzo tez mielismy nietrafionycj transferow - skads byla na to kasa
Maciej Pawul
22 maja 2018 | 23:31
Głos rozsądku, w dobie szaleństwa, jak zwykle ciekawa treść i dzięki za ten tekst. Redaktor Larry zapewne już smaruje analogiczny felieton, o tym jaką to potęgą będziemy w LM, z powodu meczu "przełamania". Otóż nie i wyjście z grupy z obecnymi zasobami będzie trudne, wykonalne tylko ze sporą dozą szczęścia (znów). Wzmocnienia też będą potrzebowały czasu. Tym niemniej, jakkolwiek okoliczności były kuriozalne, Spaletti osiągnął cel zamierzony przed sezonem i za to również dziękuję, bo nie wierzyłem, zbyt przywykłem do przegrywania. Za ten promyk nadziei, że jeszcze będziemy normalnym, klasowym teamem, wypada się ukłonić. Ale w spektakularne sukcesy, już za rok, absolutnie nikt zdrowy na umyśle nie będzie się nastawiał.
Larry
23 maja 2018 | 06:00
Cóż, bez urazy, ale ja mam do powiedzenia chyba tylko tyle - już sam wstęp się nie klei :-)
"Inter Mediolan w minionym sezonie nie zasłużył na Ligę Mistrzów. Lazio w ostatnim spotkaniu było zespołem lepszym." - to, że Lazio w ostatnim meczu było lepsze nie oznacza, że Inter w przekroju całego sezonu nie zasłużył na LM chyba, nie? :-) oczywiście można uważać, że w przekroju sezonu nie zasłużyliśmy (choć nie zgadzam się z tym), ale jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Bayern nie zasłużył na mistrzostwo, bo w ostatnim meczu sezonu dostał baty od ligowego średniaka?
Poza tym, skoro nawet ja (;-)) nie uważam Interu za "potentata europejskich salonów" to oznacza, że tworzysz teorię nie mającą wiele wspólnego z rzeczywistością, której później bronisz - czyli bronisz się sam przed sobą ;-) dzika radość po zwycięstwie nad Lazio i upragnionym awansie do LM, jakiekolwiek okoliczności by temu nie towarzyszyły, raczej nikomu o zdrowych zmysłach nie przysłoniły tego, że do czołówki europejskiej to wciąż nam wiele brakuje...
MrGoal
23 maja 2018 | 06:38
W punkt. Dziękuję, dobranoc, pozamiatał
Rahi
23 maja 2018 | 08:01
A ja cieszę się, że redaktorzy mają różne opinie na dane tematy. W innym wypadku było by nudno, smutno i szaro.
Gambit
23 maja 2018 | 08:28
Skoro wywalczylismy to czwarte miejsce to zasluzylismy na LM. Jakby nie patrzeć to tak chwalone Lazio też zaliczyło w tym sezonoe sporo wpadek i nie wytrzymalo presji. Natomiast co do reszty sie zgodzę. W LM to trzeba wyjść z grupy bo pewnie będziemy losowani z 4 koszyka i rywali możemy mieć bardzo mocnych. Plus to ze nasi zawodnicy w ogóle nie mają ogrania na takim poziomie. A wzmocnienia nawet jeśli zapowiadają sie ciekawie to za bardzo tego nie zmienia. Miejmy nadzieję ze sodówka nam zbytnio nie uderzy do głowy.
Adriano19f
23 maja 2018 | 08:40
Zgadzam się z Larrym szczęście można miec w kilku meczach nie w 38 przede wszystkim trzeba mu pomóc. Porównanie z Bayernem bardzo mi się spodobało :)
Paweł Świnarski
23 maja 2018 | 08:54
Różne punkty widzenia, różne opinie. Na tym polega publicystyka i nawet w jednej redakcji mogą być różne wizje :)
Larry
23 maja 2018 | 08:57
@Rahi
Na pewno mamy różne opinie na różne tematy, ale akurat jeśli chodzi o postrzeganie Interu jako europejskiego potentata w chwili obecnej, to nie wiem, czy istnieje taki zgrywus :-) dltatego jak napisałem: teoria wymyślona we wstępie jest kompletnie od czapy, a jak dodamy to tego tytuł sugerujący, że autor w pojedynkę chce się czemuś, czego nie ma, przeciwstawić - to jest (przyznacie) lekko zabawne :-)
Klinsi64
23 maja 2018 | 09:22
Już po dwóch pierwszych zdaniach należałoby napisać STOP głupocie.Wszyscy którzy twierdzą,że Inter nie zasłużył patrzą tylko od strony niekorzystnej dla nas.Gdyby Inter nie potykał się o własne nogi to Lazio mogłoby o LM zapomnieć już dawno.Co do reszty to chyba każdy zdrowo myślący kibic się zgodzi,nie wracamy do LM by ją podbić,ale by odbić się i zadomowić w niej na dłużej.
Sebastian Miakinik
23 maja 2018 | 09:29
Redaktorze Larry.. wyobraź sobie, że u podnóża artykułu nie leżała domniemana wizja Interu według Ciebie. Powołuje się na wypowiedź głównie Thohira i otoczenia. Czekam na Twój wymyslony w dwuletnim okresie ćwierćfinał LM..
Co do zasług...gramy w LM dzięki Crotone. Nie dzięki swojej postawie, mało kto o tym pamięta, bo wygraliśmy na Lazio. Tak zasłużyliśmy na LM jak Juventus na wygraną 2-3 z nami. Poza tym Lazio było bliżej LM a grało na dwóch frontach. Ale to my zasługujemy bo jesteśmy Interem. Teraz dodatkowo wróciliśmy do rzekomego domu LM. Takie myślenie prowadzi do 6letnich banicji. Pozdrawiam serdecznie.
Klinsi64
23 maja 2018 | 10:12
Roma 4 punkty,Lazio 4 punkty,Milan 4 punkty,Atalanta 4 punkty...nie zasłużyliśmy na LM,wszystko zawdzięczamy Crotone,to że z Atalantą Lazio cudem nie przegrało jest nieistotne,to że rzekomo z juve okradł nas sędzia również :D 49 goli straconych też jest nieistotne,bo Lazio gra futbol na TAK.Niech jeszcze padnie argument,że strzelaliśmy tylko po stałych fragmentach i można kończyć dyskusję.
Sebastian Miakinik
23 maja 2018 | 10:14
Lazio do końca sezonu miało LM zależną od siebie. Inter nie. Może być?
Maciej Pawul
23 maja 2018 | 10:41
@Paweł, a jakie jest Twoje zdanie, skoro o redakcji mowa? Ja oceniłbym sezon pozytywnie, właśnie gdyby nie żenujące wpadki, z drużynami, z którymi nie powinny mieć miejsca, jak Sasuollo, z którym graliśmy bardzo kiepsko, mimo posiadania argumentów piłkarskich. Doceniam dobrą postawę z czołówką tabeli, ale ten rollercoaster w końcówce sezonu był nam zupełnie niepotrzebny. Można spychać to na karb pecha, ale nie wszystko. Była mowa o profesjonaliźmie Spala i doceniam jak grają pod jego ręką piłkarze, tacy jak Brozo. Z drugiej strony ten sam facet po słabym meczu rozkłada ręce i mówi "nie wiem, co nie poszło". Już nie wspomnę o kiepskim feelingu sytuacji na boisku i bywało, że zmianach nieadekwatnych do przebiegu meczu. Nie zrozumcie mnie źle, znów mam nadzieję na stabilny i pewny Inter, z drugiej strony - tak bardzo boję się starych demonów, że mąci się moja radość z awansu.
Gambit
23 maja 2018 | 10:48
@Sebastian Lazio miało LM w garści i się spaliło. prawda jest taka ze mamy po tyle samo punktów. Ich atutem jest gra w ofensywie, naszym w defensywie. Jest chyba tak jak powiedział Spalletti obie te drużyny zasłużyły w tym samym stopniu. Tym razem szczęście było po naszej stronie.
Nie wiem jak reszta naszych władz ale Ausillo dość przytomnie zauważył że żeby stać się lepszymi musimy wyeliminować potknięcia z drużynami słabszymi. A chyba nikt, nawet Larry nie uważa nas już za wielką drużynę. Póki co nie jesteśmy nawet europejskim średniakiem.
R9_
23 maja 2018 | 11:02
Vandallo87 w pełni popieram
Darkos
23 maja 2018 | 20:18
Ciekawa opinia z którą w większości się zgadzam. Mamy dużo do poprawy i bardzo dużo szczęścia w tym sezonie.
Reklama