TOP i FLOP: Bologna - Inter

Jeśli jakaś postać miałaby najlepiej scharakteryzować wizerunek typowego kibica Interu podczas oglądania meczu z Bologną to zapewne byłby to popularny Bolec z filmu Chłopaki nie płaczą. Myśl, spokojnie, zaraz się rozkręci, towarzyszyła nam przez zdecydowaną większość spotkania. Ciekawych momentów było niestety jak na lekarstwo, lecz ostatecznie wystarczyło, aby komplet punktów pojechał do stolicy Lombardii.

W takich okolicznościach wyjątkowo ciężko o pozytywne nominacje, lecz postaraliśmy się wyróżnić wspomniane momenty.

TOP

Andrea Ranocchia

Włoch ponownie udowodnił, że bardzo dobrze sprawdza się w roli zmiennika dla Stefana de Vrija i można na niego liczyć w awaryjnych momentach. Popularny Żaba imponował spokojem, wygrywał powietrzne pojedynki i zanotował kilka bardzo ważnych interwencji i bloków. Ranocchia był też groźny pod bramką rywali, gdzie dwukrotnie doszedł do sytuacji strzeleckiej.

Romelu Lukaku

Typowy dzień w pracy dla belgijskiego napastnika, a więc dużo brudnej roboty na rzecz drużyny i mnóstwo fizycznych pojedynków z defensorami rywali. Lukaku udało się także zapisać na liście strzelców, a gol z 31. minuty okazał się w końcowym rozrachunku jedynym trafieniem w meczu. Bez fajerwerków, ale robota została wykonana.

Alessandro Bastoni

Młody defensor kolejny raz udowodnił, że ma świetnie ułożoną lewą stopę. Bastoni zaliczył ładną asystę przy bramce Lukaku, a szarżą na lewej stronie zawstydził słabo dysponowanych tego dnia wahadłowych. W obronie także spisywał się bez zarzutów, chociaż duet Soriano-Sansone wprowadzał sporo zamieszania w szeregach defensywnych Interu. Końcową ocenę obniża nieco żółta kartka z końcówki spotkania, ale główna odpowiedzialność za tamtą akcję spoczywa na barkach Marcelo Brozovicia.

FLOP

Marcelo Brozović

Właśnie chorwacki pomocnik otwiera naszą listę największych rozczarowań. To nie był dobry mecz popularnego Brozo, który przez zdecydowaną większość spotkania wyróżniał się jedynie bombowym tatuażem. W samej końcówce piłkarz popełnił jednak prosty błąd techniczny, który najpierw starał się nieumiejętnie naprawić, a w konsekwencji wpakował na minę Bastoniego. Efekt? Dwie żółte kartki i dwa zawieszenia na kolejny mecz z Sassuolo. 

Achraf Hakimi

Generalnie obaj wahadłowi zawiedli we wczorajszym meczu, lecz do rubryki FLOP zdecydowaliśmy się nominować Marokańczyka, od którego z zasady wymaga się czegoś więcej. Niestety Hakimi wypadł blado na tle zawodników Bolognii, nie wygrywał pojedynków, nie stanowił różnicy w ofensywie. Reprezentacyjne boje z Mauretanią i Burundi najwyraźniej odcisnęły piętno na fizycznej dyspozycji piłkarza.

Antonio Conte

Spora grupa graczy zagrała z Bologną poniżej oczekiwań, ale ostatnia negatywna nominacja trochę z przekory wędruje w kierunku szkoleniowca Interu. Czym sobie na nią zasłużył? Zasadniczo wszystko poszło zgodnie z planem, ale wielka szkoda, że Antonio Conte nie zdecydował się zaufać Stefano Sensiemu. Po dobrych występach pomocnika w reprezentacji rozgorzała dyskusja o jego możliwym odrodzeniu w czarno-niebieskich barwach. Czy Sensi błysnąłby także na tle Rossoblu? Nie wiadomo, ale warto było chociaż spróbować.

Źródło: inf. własna