Wygrana Argentyny, samobój Vidala
Jak nie idzie, to nie idzie. Arturo Vidal tak niefortunnie powstrzymywał wczoraj Luisa Suareza, że w końcowym rozrachunku zapisał na swoim koncie bramkę samobójczą. Chile zremisowało z Urugwajem 1:1.
Pomocnik przebywał na murawie do 69. minuty. Dłużej, bo do 81. minuty grał Matias Vecino. Alexisa Sancheza ponownie zabrakło z powodu problemów zdrowotnych.
Wygraną zanotowali Argentyńczycy, którzy 1:0 ograli Paragwaj. Jedynego gola meczu zdobył Papu Gomez. Niestety bezpośredniego udziału w sukcesie swojego zespołu nie miał Lautaro Martinez. Napastnik Interu całe spotkanie przesiedział wśród rezerwowych.
Źródło: inf. własna
smerf1600
22 czerwca 2021 | 13:03
rany, co za parodysta, mam nadzieje go już nie zobaczyć w naszych barwach
MrSly
22 czerwca 2021 | 13:14
Dramat...
Marek Sudoł
22 czerwca 2021 | 13:14
A ja oglądałem ten mecz i uważam, że grał świetnie ;) Idealnie dyrygował grą Chile i Urugwaj totalnie sobie nie radził. Bramka stracona bardzo pechowo i przy okazji źle upadł na nogę, przez co musiał zejśc z boiska i od tej pory Chile oddało pole. Gdyby nie ten jego dzbanowski charakter i ogólnie pech przy niektórych interwencjach to nadal mógłby być bardzo wartościowym zawodnikiem
darren
22 czerwca 2021 | 14:33
Daj spokój Surek, wyrok już wydany po przeczytaniu samego newsa :)
Forza Arturo!
Reklama