Moratti: Mario zagrał fantastyczny mecz

30 czerwca 2012 | 09:56 Redaktor: FReeFonix Kategoria:Wywiady3 min. czytania

- Ten facet zawsze był bardzo pewny siebie, to jest jego zaleta. Wie, że posiada jeszcze cechy małego dziecka, jednak nie daje się zastraszyć przez środowisko kibiców przeciwnego zespołu, nie przejmuje się okolicznościami, które zdarzają się mu w zyciu prywatnym. - Mówi Massimo Moratti dla Gazetta dello Sport.

Prezydencie, co pan czuje i jakie ma pan wrażenia po występie Balotellego w meczu z Niemcami?

- Duma i szczęście. Jestem szczęśliwy, ponieważ myślę, że Mario znalazł wreszcie swój dom, we Włoszech i w reprezentacji Włoch jest wreszcie lubiany, tak jak chciał.

Zasłużył na to szczęście?

- Dla niego to było pewnego rodzaju wyzwanie. Strzelił dwie bramki tak utalentowanej reprezentacji Niemiec, udowodnił swój talent.

Czy Mario uważa, że kiedy jest się powołanym na Euro i gra się w takim spotkaniu trzeba coś udowodnić?

- On tylko mówił, że za każdym razem ma coś do udowodnienia.

Miło jest zobaczyć, jak bohater spotkania po meczu udał się w stronę trybun i przytulił swoją matkę, prawda?

- Mario tym gestem pokazał, że też jest człowiekiem. Potwierdził, że jest piłkarzem z klasą, pomimo swoich niektórych zachowań.

Prawdą jest, że Balotelli podjął życiowe wyzwanie, jako jednostka i jako piłkarz?

- Balotelli to skomplikowany człowiek, ale przede wszystkim posiada wielki talent. Pokazuje go na arenie międzynarodowej, na mistrzostwach Europy, cały świat widział jego bramki. Mógł też cierpieć, ponieważ nie grał od pierwszych minut w spotkaniu z Irlandią, jednak to nie był dla niego nokaut, wszedł na boisko w drugiej połowie i strzelił piękną bramkę.

Massimo, powiedz prawdę: bramka na 2-0 przeciwko Niemcom wcisnęła Cię w fotel.

- Ale nie tylko ta druga bramka! Ta pierwsza też była wspaniała, Cassano wyrolował jednym zwodem kilku przeciwników, zagrał na głowę Mario i on strzelił bramkę. Na pewno wygrać pojedynek główkowy z obrońcą było dla niego wspaniale, nabrał pewności siebie i strzelił kolejnego gola. Druga bramka była cudowna.

Nie żałujesz, że go sprzedałeś?

- Nie żyję przeszłością, myślałem jednak aby sprowadzić go z powrotem do Interu, ale Manchester City zdecydował się na niego postawić i jego szansa na powrót do Mediolanu jest niska.

A jak zobaczyłeś Pirlo nie żałowałeś, że tak wcześnie Inter się go pozbył?

- Na pewno grzechem było odsprzedanie go do Milanu. Jednak już odpokutowaliśmy za to. Piłkarz z wielkim doświadczeniem boiskowym, jego osobowość i łatwość prowadzenia gry jest niesamowita, przerażająca. Nigdy jednak nie uważa się za najlepszego na boisku, działa w służbie całego zespołu.

Prezydencie, jutrzejszy finał w Kijowie skończy się tak jak w 2006 roku wygraną Azzurrich?

- Pamiętam jeszcze zespół z 1982 roku, wtedy wydawało się, że wszystko pójdzie nie po naszej myśli, jednak duch zespołu pozwolił nam na wygraną, mieliśmy wtedy niesamowitego napastnika. Aktualnie mamy zdolny zespół, mieszanka młodych piłkarzy z bardziej doświadczonymi, piłkarze są gotowi pójść za Prandellim nawet w ogień.

Były pogłoski, że Inter chciał zatrudnić Cesare Prandellego, czy to jest prawda?

- Nie, nigdy nie było żadnego kontaktu pomiędzy mną, a nim. Posiadam całkowite zaufanie dla Stramaccioniego. Prandelli przyjął moje gratulacje za sukces.


Źródło: fcinternews.it

Polecane newsy

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich