Czerwona koszulka ma się dobrze
Kiedy Inter Mediolan zaprezentował swoje nowe stroje na sezon 2012-2013, wielu starszych kibiców wpadło w stan przedzawałowy, nieco młodsi byli zdziwieni, a kibice stojący na trybunie Curva Nord wpadli w oburzenie. Nic to jednak nie zmieniło, koszulka Interu w barwach czerwonych trafiła natychmiast do sklepów i sprzedaje się nadzwyczaj dobrze, a na pewno znacznie lepiej od koszulki domowej. Kto zatem je kupuje?
Nowe wyjazdowe stroje Interu w kolorze czerwonym od samego początku miały wielu zwolenników, jak i przeciwników. Mało kto przechodził jednak obok nich obojętnie. Grupa kibiców z Curva Nord wystosowała nawet list otwarty do klubu i Kibiców w którym skrytykowała decyzję Interu oraz zaapelowała do kibiców o nie kupowanie i nie pojawianie się na stadionie w tej koszulce, która ma niewiele wspólnego z Interem i jego tradycją oraz barwami, które od zawsze były i będą czarno-niebieskie a dodatkowymi kolorami od zawsze była biel i złoto.
Zobacz dział Stroje Interu na sezon 2012-2013 - kliknij.
Według zdobytych informacji, pomysł stworzenia koszulek w tym kolorze wyszedł od Morattiego, który tłumaczył potem iż chciał w ten sposób nawiązać do kolorów z herbu miasta Mediolanu. Inni sugerowali, że Moratti od zawsze zachwycony czerwienią strojów Manchesteru United. Moim zdaniem w każdym z tych dwóch powodów jest źdźbło prawdy, lecz najważniejszym powodem mogła być chęć podlizania się stronie chińskiej, o czym pisaliśmy już wcześniej.
Kilka tygodni po zaprezentowaniu nowych strojów wyszła na światło dzienne informacja o podpisaniu umowy z dwoma chińskimi firmami. Jedną z umów dotyczy budowy nowego stadionu, druga przejęcia części udziałów w klubie. Równie ciekawym zbiegiem okoliczności był fakt podarowania czerwonej koszulki Interu przedstawicielowi konsorcjum CRCC przez Massimo Morattiego w maju 2012 roku, długo przed jej oficjalnym zaprezentowaniem i podpisaniem umowy z CRCC.
Nie od dziś wiadomo, że rynek azjatycki jest potężny i drzemie w nim ogromny potencjał marketingowy. Tamtejsi kibice piłkarscy są pozytywnie zakręceni na punkcie drużyn i zawodników z Europy. Inter od kilku lat prowadzi przemyślaną politykę promocyjną skierowaną do tej strony Świata. Wyjazdy na tournee do Chin czy Indonezji nikogo już nie dziwią, a mecze o Superpuchar Włoch wielokrotnie już odbywały się poza granicami Włoch, np. w Pekinie, choć tutaj inicjatywa leżała po stronie władz ligi.
Jednym z pomysłów Interu były na przykład występy w koszulce z logo sponsora Pirelli napisanym w języku mandaryńskim. Inter zagrał w takich strojach kilkakrotnie, po raz pierwszy w sezonie 2005-2006 przeciwko Livorno i Lazio, w sezonie 2006-2007 przeciwko Chievo i podczas letniego sparingu z chińską reprezentacją olimpijską. Akcja połączona była oczywiście z promocją zarówno Interu jak i koncernu Pirelli, który w Chiach sprzedaje swoje produkty od lat, a w 2005 otworzył tam kolejną fabrykę.
Po wygraniu potrójnej korony w sezonie 2009-2010, latem 2010 roku Inter przy współpracy z firmą Nike, która jest sponsorem technicznym Interu od 1998-1999 wprowadził stroje wyjazdowe Interu w tradycyjnym kolorze białym, ale z niespotykanym dotychczas w takich rozmiarach wielkim wężem Il Serpente, który jest jednym z symboli Interu od początku istnienia klubu. Pomysł był strzałem w dziesiątkę, ponieważ model tych strojów bardzo podobał się kibicom i na aukcjach internetowych sprzedaje się nieźle do dziś. Istotnym szczegółem był jednak sam wąż, który swoim wyglądem bardziej przypomina chińskiego smoka, znanego z chińskiej mitologii przynoszącego moc i szczęście. Wówczas również nikt z Interu otwarcie nie przyznał, że to sprytny zabieg mający dzięki dobrym skojarzeniom zwiększyć sprzedaż koszulek na rynku chińskim, ale gdy przyjrzymy się wężowi i obrazkom z internetu przedstawiającym chińskiego smoka, wątpliwości mieć nie będziemy.
W tym roku klub posunął się o krok dalej i zaprezentował stroje w kolorze czerwonym, czerwonym jak chińska flaga. Według zdobytych informacji, na 100 sprzedanych tego lata koszulek Interu aż 70 jest w kolorze czerwonym, a zaledwie 30 w czarno-niebieskie pasy. Pokazuje to, że eksperymenty Interowi się opłacają, a kibice Interu albo faktycznie co innego mówią, a co innego robią, albo większość z klientów sklepu Interu jada na obiad sajgonki.
Zarząd cieszy się z trafnej marketingowo decyzji i być może planuje kolejne podobne ruchy. Możliwe że postawione niżej pytanie, jest wynikiem zbyt poważnego podejścia do tych, spraw ale jak daleko można się posunąć, kosztem przełamywania ciągłości własnej tradycji?
Źródło: inf.własna
Internazionalista
5 września 2012 | 11:36
mam nadzieje ze jak finansowo staniemy na nogi to ten pomysl nie powroci, bo jednak tradycja to cos czego nie mozna ot tak pominac
Interista
5 września 2012 | 11:45
ta koszulka z wężem (też od zawsze przypominał mi smoka) jest świetna, szkoda że klub nie poszedł właśnie w tym kierunku, tylko...
Migacz94
5 września 2012 | 14:49
Ja własnie posiadam tą koszulkę z wężem i bardzo mi sie podoba :D
Drago194
5 września 2012 | 16:09
Też mam tę z wężem i tak jak koledzy wyżej, jest świetna, prezentuje się wręcz rewelacyjnie.
michalkrz
5 września 2012 | 16:20
sam mam czerwoną koszulkę, wygląda ona po prsotu zajebiscie. koszulka z węzęm nigdy mi sie nie podobala, bo wyglada jak podróbka ze stadionu
Loon
5 września 2012 | 16:21
Ja z kolei nienawidziłem koszulek z wężem, przypominały mi takie odpustowe koszule wakacyjne jakie się sprzedaje czasem na straganach szczególnie nad polskim morzem :F Czerwone koszulki są bardzo ładne, ale nie do końca wiem w jaki sposób osadzone w tradycji Interu. Generalnie białe koszulki wyjazdowe nigdy nie urywały tyłka, ale klub mógłby być nieco konsekwentny i trzymać się barw. Na przykład na stałe zmieniając koszulki wyjazdowe na biało-złote (coś na kształt Realu w poprzednim sezonie).
Loon
5 września 2012 | 16:22
A największym wypasem były oczywiście białe koszulki z krzyżem, co do których muzułmanie mieli niestety zastrzeżenia. A szkoda, bo nie obraziłbym się gdyby tamte zostały na stałe. Do dziś są chyba swego rodzaju "klasykiem" wśród kibiców ;)
Uhr
5 września 2012 | 16:36
problem w tym, ze niedostepna jest czerwona authentic tylko replici
domi
5 września 2012 | 17:15
Paweł, rozwiałeś wszelkie wątpliwości związane z koszulkami:) A mi podoba się i ta koszulka z krzyżem i z wężem ( smokiem) i czerwona.
interinio
20 września 2012 | 21:06
(spam usunięto)
Velitaliano
21 września 2012 | 21:00
Moim zdaniem koszulki wyjazdowe - cały strój powinien być BIAŁY
firelli
22 września 2012 | 11:54
(spam usunięto)
tryskaweczka1985
22 września 2012 | 23:40
(spam usunięto)
pirelli1234
27 września 2012 | 17:07
Sam niedawno kupiłem czerwoną koszulkę, na razie mam mieszane uczucia, białą mam już kilka lat, i to jest klasyk, ale myślę że czerwona też się przyjmie
koziksss
19 października 2012 | 11:21
a ja i tak kupilem tradycyjna koszulka :) tradycja jest najwazniejsza
Wiktor
22 października 2012 | 20:49
Ja powoli się przekonuję do czerwonych - "koszulek" oczywiście. Jeśli tego wymaga marketing i umowa z chińczykami to ważniejsze są cele, które dzięki tej koszulce można będzie zrealizować i tak na nią patrzmy. Być może to właśnie z nią kojarzyć będziemy renesans Interu. Co do białych koszulek to obie były fantastyczne z małym wskazaniem na tą z czerwonym krzyżem.
Wiktor
22 października 2012 | 20:52
Aha i tak nawiasem to bardziej mi się podoba obecna koszulka od tej w ubiegłym sezonie. Nie lubię milanowskich kołnierzyków ;-)
Reklama