J.R. Cruz - czy podbije serca fanów Interu?

6 lipca 2007 | 20:31 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Publicystyka3 min. czytania

22 Sierpnia 2003 roku Massimo Moratti zrobił coś, co wydawałoby się nie możliwe. Około godziny 13.00 potwierdził oficjalnie, że Inter i Chelsea dogadały się w sprawie transferu Hernana Crespo!

Wszyscy kibice Nerazzurrich nie mogli pogodzić się z faktem, iż jeden z najlepszych napastników Interu opuści San Siro. Fakt, że Crespo przeszedł do ekipy Chelsea szybko wyjaśnił Moratti mówiąc: "Mamy aż 6 napstników. Sprzedałem Crespo, gdyż jesteśmy bardzo silni w ataku. To jest jedyna pozycja, w której mamy nadmiar zawodników”. Tłumaczenie te jest trochę bez sensu, bo jak można było sprzedać jednego z najlepszych napastników świata? Kibice Interu w ramach rekompensaty chcieli, aby na San Siro trafiło jakieś wielkie nazwisko. Tymczasem tydzień po tym całym zgiełku prezydent Interu ogłosił, że nowym zawodnikiem Nerazzurrich będzie Julio Ricardo Cruza! Nazwisko to może być mało znane dla przeciętnego kibica, dlatego postaram się nieco przybliżyć jego sylwetkę.

Urodził się 10 Października 1974 w argentyńskim miasteczku Santiago del Estero. Pierwsze piłkarskie kroki stawiał w małym lokalnym klubiku. Gdy miał 19 lat zadebiutował w drużynie Banfield. Rozegrał tam 3 dobre sezony, w których w sumie zdobył 16 bramek. W 1996 roku podpisał kontrakt z argentyńskim gigantem – River Plate. Szybko stał się ulubieńcem fanów i ówczesnego trenera Ramona Diaza. Rozegrał 29 spotkań i strzelił 17 bramek, co wzbudziło wielki zainteresowanie jego osobą na Starym kontynencie. Najszybciej dostrzegli go działacze holenderskiego Feyenoordu, którzy wyłożyli wykładając duże pieniądze stali się właścicielami karty zawodniczej Cruza. Od tej pory Julio występował w ekipie z Holandii. Pierwszy sezon miał znowu dobry. Rozegrał 27 spotkań i zdobył 14 bramek. W przerwie letniej przed sezonem 98/99 wiele klubów ubiegało się o niego, jednak menadżer Feyenoordu Leo Beenhakker za wszelką cenę chciał, aby Cruz pozostał w Rotterdamie. Cruz został i to aż na 2 sezony, w których łącznie 30 razy trafiał do siatki rywala. Sezon 00-01 to już gra w Bolonii. Pod wodzą Francesco Guidoliny Cruz stał się podstawowym graczem Bologny. W debiutanckim sezonie nie wykazał się czymś nadzwyczajnym ale 7 bramek w całym sezonie na pewno nie jest słabym wynikiem. Następny sezon miał troszeczkę lepszy, bo już 10 razy trafiał do siatki. Kibice Bologny nie darzyli Julio jakąś nadzwyczajną sympatią. Nadszedł sezon 02-03. Cruz w parze z Signorim grał bardzo dobrze. Ich znakomity duet był jednym z największych postrachów Serie A. W całym sezonie zdobyli oni łącznie 23 bramki, z czego 10 strzelił Argentyńczyk. Po tym jakże udanym dla niego sezonie mocno zainteresowało się nim Lazio. Cruz nie chciał przeprowadzać się do Rzymu, ponieważ jego marzeniem była gra w Juventusie. “Byłem naprawdę zaskoczony, gdy usłyszałem, że Juventus prowadzi negocjacje, w celu pozyskania mojej osoby. Każdy chce grać, ale ja nie miałbym nic przeciwko byciu rezerwowym. Przy takiej ilości gier na pewno dostałbym swoje szanse”. – powiedział Argentyńczyk. Napastnik Bologny na sezon 03-04 miał już zostać w Bolonii, z powodu wysokiej sumy odstępnego – 7 mln euro. 30 sierpnia Inter zdecydował się wyłożyć kasę a Cruz podpisał 3-letni kontrakt. Od tej pory stał się zawodnikiem Interu, który w sezonie 03-04 może stać się wielkim następcą Hernana Crespo oraz partnerem Vieriego w ataku. Sam mówi, że do Interu przeszedł by ciężko pracować i dać z siebie wszystko.

Źródło: InterMediolan.com

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich