Sarri zawieszony? Broni się: Mancini też mnie obraził

Nie milkną echa wczorajszego "starcia" słownego pomiędzy Mancinim a Sarrim. Przypomnijmy, że szkoleniowiec Napoli nazwał Manciniego w wolnym tłumaczeniu "ciotą" / "pedałem".

Z tego co nam wiadomo, Mancini nie gustuje w chłopcach, raczej trudno byłoby mu z sukcesami pracować w zawodzie trenera, gdyby faktycznie miał takie dziwne skłonności.

Do całego zdarzenia doszło wówczas, gdy Mancini pod koniec meczu zwrócił się z zapytaniem do sędziego, dlaczego doliczył aż 5 minut dodatkowego czasu gry.

Maurizio Sarri może mocno pożałować swoich słów, w lewackiej Europie, nazwanie kogoś "pedałem" to wielka zbrodnia i już dziś La Gazzetta dello Sport donosi, że może czekać go nawet dwumiesięczne zawieszenie.

- Takie rzeczy dzieją się na boisku, myślałem że po meczu podamy sobie ręce i na tym się zakończy. Pod wpływem stresu różne rzeczy mogą się wydarzyć. Przeprosiłem go w szatni i na tym powinno się skończyć, tak jak to często bywa. Teraz ludzie nazywają mnie homofobem i oskarżają o inne brzydkie rzeczy. To pierwsze słowo jakie po prostu przyszło mi w tamtym momencie. Następnym razem nazwę go "Democristiano" (nieistniejąca partia polityczna - przyp.red.). Mam przyjaciół gejów, więc to nie tak, że jestem homofobem. Czy spodziewam się bana? Dlaczego miałbym zostać zawieszony? To obraza jak każda inna, Mancini też mnie obraził. Nazwał mnie starym dupkiem, więc to był rasizm wobec starych ludzi? Przeprosiłem go, choć prawdę mówiąc, dokładnie nie pamiętam jakiego słowa użyłem.- tłumaczył po meczu Sarri

Źródło: football-italia.net