Nainggolan zbombardował marzenia Interu

Inter przegrywa z Romą na własnym stadionie 1 - 3. Dla Rzymian dwukrotnie trafił Radja Nainngolan, a z rzutu karnego wynik ustałił Diego Perotti. Honorową bramkę dla Nerazzurrich zdobył Mauro Icardi.

Blisko 60 tys. kibiców na trybunach Stadio Giuseppe Meazza i niesamowita atmosfera jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Bitwa o Champions League, jak starcie Inter - Roma nazwali włoscy dziennikarze zapowiadało się niezwykle ciekawie.

Niestety w pierwszych 45 minutach zawodnicy obu drużyn nieco rozczarowali swoją grą. Znacznie lepiej w mecz weszli podopieczni Luciano Spallettiego. Roma uzyskała optyczną przewagę, a pierwszą dogodną sytuację już w 8 minucie miał Salah. Dobrze interweniował jednak Samir Handanović. W 12 minucie Słoweniec nie miał już jednak najmniejszych szans po uderzeniu Radji Nainggolana. Belg z łatwością ograł Gagliardiniego i mierzonym strzałem otworzył wynik spotkania. Inter mógł błyskawicznie odpowiedzieć, lecz strzał Joao Mario został zablokowany. Przez długi okres Nerazzurri przypominali boksera, który przed chwilą został posłany na deski i nie do końca jest jeszcze świadomy co się wokół niego dzieje. Długie piłki z pominięciem drugiej linii zupełnie nie zdawaly egzaminy. Słabo dysponowane były także skrzydła. W 30 minucie kibice przyjezdnych zamarli po groźnie wyglądającym starciu Joao Mario i Wojciecha Szczęsnego. Polak po chwili podniósł się jednak z murawy i mógł kontynuować grę. Dobrą okazję do podwyższenia prowadzenia zmarnował Edin Dżeko. Podobnie skuteczną interwencją popisał się Handa. Inter dopiero w końcówce groźniej zaatakował. Tuż przed przerwą Wojciech Szczęsny wybronił groźny strzał Marcelo Brozovicia. 

Podopieczni Stefano Piolego musieli zaatakować i początek drugiej połowy mógł wyglądać obiecująco. Najpierw czujność Szczęsnego strzałem w krótki róg sprawdził Antonio Candreva, a następnie po błędzie obrońców znakomitej okazji nie wykorzystał Ivan Perisić. Kiedy wydawało się, że Inter lada chwila wróci do gry ponownie sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Nainggolan. Rzymianie wyprowadzili błyskawiczną kontrę, którą potężnym uderzeniem zza pola karnego zwieńczył właśnie popularny Ninja. Ta bramka odebrała nadzieję gospodarzom. Co prawda to Inter w dalszej części meczu przeważał, lecz brakowało konkretów. Wojciech Szczęsny nie mógł narzekać bowiem na nadmiar pracy. Dodatkowo sędziowie ponownie mylili się na niekorzyść Nerazzurrich, którym należał się rzut karny za faul na Ederze. Gwizdek sędziego Tagliavento jednak milczał. W 81 minucie odżyły nadzieje. Mauro Icardi wykorzystał dogranie Ivana Perisicia i z najbliższej odległości trafił do siatki. Wydawało się, że gospodarze niesieni dopingiem kibiców pójdą za ciosem i postarają się przynajmniej doprowadzić do remisu. Niestety kilka minut później Gary Medel faulował Edina Dżeko, a że cała sytuacja miała miejsce w polu karnym Interu to decyzja mogła być tylko jedna. Rzut karny dla Romy. Do ustawionej na 11 metrze futbolówki podszedł Diego Perotti i ze stoickim spokojem pokonał Handanovicia. Po tym golu mecz mógł się już praktycznie zakończyć.

Komplet punktów w pełni zasłużenie jedzie do Rzymu, a Inter po zwycięstwach Atalanty i Lazio zajmuje obecnie dopiero 6 lokatę. Strata do trzeciego Napoli to jednak nadal tylko 6 pkt. dlatego nie składamy broni.  

INTER (3-4-2-1): Handanovic; Murillo, Medel, D'Ambrosio​; Candreva, Gagliardini, Kondogbia, Perisic; Brozovic, Joao Mario; Icardi.

Ławka rezerwowych: Carrizo, Andreolli, Palacio, Biabiany, Ansaldi, Banega, Sainsbury, Santon, Eder, Nagatomo, Barbosa.

Trener: Pioli.

ROMA (4-2-3-1): Szczesny; Rüdiger, Manolas, Fazio, Jesus; De Rossi, Strootman; Salah, Nainggolan, Peres; Dzeko.

Ławka rezerwowych: Lobont, Alisson, Paredes, Grenier, Perotti, Totti, Vermaelen, Mario Rui, Gerson, Emerson, El Shaarawy.

Trener: Spalletti.

Źródło: inter.it