Mourinho: finał LM jest ważniejszy niż mundial

Przed sobotnim finałem Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium, trener Interu Mediolan, Jose Mourinho stwierdził, że rozgrywki te są dla niego ważniejsze nawet niż mistrzostwa świata.

Opiekun Nerazzurrich uważa, że przewagą rozgrywek klubowych jest większa możliwość wpływania na skład przez trenera i budowanie przez niego prawdziwego zespołu. - Finał Ligi Mistrzów to najbardziej prestiżowy i najistotniejszy mecz w całym sezonie - stwierdził. - Poziom klubów jest znacznie wyższy niż narodowych reprezentacji. Przecież te drugie nie mogą kupować piłkarzy i dowolnie zestawiać swojej kadry - dodał.

Media krytykowały piłkarzy Interu, którzy w drodze do finału mieli prezentować "futbol negatywny", oparty na obronie korzystnego dla siebie wyniku. Mourinho zdecydowanie zaprzeczył takim zarzutom. - Myślę, że spotkanie mojej drużyny z Barceloną było najlepszą odpowiedzią na takie słowa. Nie wiem, czy którykolwiek z zespołów atakował tak agresywnie i to obrońców tytułu. Przecież strzeliliśmy im trzy gole, to o czymś świadczy! - zauważył. - Denerwuje mnie takie gadanie. Wygraliśmy z Katalończykami, a niemal wszyscy ich żałują, twierdząc, że zaparkowaliśmy w naszym polu karnym autobus i nie uniemożliwiliśmy im na ofensywną grę. Tak, może i to zrobiliśmy i może nawet był to samolot, ale mogliśmy sobie na to pozwolić, bo rozbiliśmy ich wcześniej na San Siro - oświadczył.


Mourinho nie chciał też przesądzić, czy od przyszłego sezonu będzie prowadził Real Madryt, jednak zapowiedział, że kwestie finansowe nie wpłyną na jego decyzję. - Wszystko okaże się po finale z Bayernem. Nie będzie to zależeć od wysokości zarobków, bo już dziś jestem zawstydzony kwotami, które w czasie kryzysu ekonomicznego na świecie, otrzymuję w Interze. W grę wchodzą tylko kwestie osobiste - przyznał. - Kto mógłby być moim następcą? Sądzę, że ja sam, w końcu to ja jestem trenerem Nerazzurrich. Pamiętajcie, że mam tu kontrakt do 2012 lub 2013 roku. Sam już nie pamiętam - zakończył.

Źródło: onet