Laxalt: Powalczę o zaufanie trenera

Diego Laxalt w wolnych chwilach gra z...Tysonem. Swoim psem, któremu imię nadał na cześć dawnego mistrza boksu. Niedługo dołączy do Interu, jednak jego sytuacja się ciut skomplikowała. On jednak zdaje się być nie przejęty tym.

Diego ma już w kieszeni bilet na lot do Mediolanu i chce w Italii zostać nowym Davidsem. Uważa, że mógłby sobie poradzić grając u boku Mateo Kovacica. Oto wywiad jakiego młody Urugwajczyk udziełi dla La Gazzetta dello Sport:

Inter ma za sobą negatywny sezon.
- Ja wciąż widzę jednak Inter Mourinho. Zespół trzech zwycięstw, które przeszły do historii. Zły sezon może się zdarzyć, ale Inter stworzony jest do wygrywania. Chcę wiele wygrać z Interem.

Twoje wzory do naśladowania?
- Oni grają na innych pozycjach, ale podoba mi się gra Suareza i Ibrahimovića, który bardzo często decyduje o losach meczu. Nie wybrałem chyba źle, co?

A z obecnego Interu ktoś?
- Palacio jest jednym z najlepszych napastników z Ameryki Południowej. Zawsze z entuzjazmem śledziłem jego postępy. Jest również Handanović, fenomen między słupkami...

Rozmawiałeś w Montevideo z Alvaro Recobą?
- Nie, ale wiem że on był bardzo kochany przez kibiców Interu. Postaram się wiele nauczyć od Zanettiego i Cambiasso.

Wybrał cię Stramaccioni, ale teraz trenerem jest Mazzarri.
- Postaram się zdobyć zaufanie trenera. Mazzarri zbudował wielkie Napoli, uczynił Cavaniego przykładem. Jest bardzo dobrym trenerem.

Przed przybyciem do Mediolanu, zaliczyłeś udział w turnieju do lat 20.
- Mój Urugwaj miał możliwość wygrać ten turniej.

Gdzie zamieszkasz?
- Razem z dziewczyną poszukamy czegoś bliżej Pinetiny.

Jakie masz hobby?
- Jestem magikiem gier video.

Co lubisz we Włoszech?
- Serie A, pastę, pasję kibiców do futbolu.

Źródło: la gazzetta dello sport