Conte: Inter był najtrudniejszym wyborem

Antonio Conte nie chciał jeszcze przyjmować gratulacji za zdobycie mistrzowskiego tytułu, lecz w jego pomeczowej wypowiedzi dało się wyczuć pewność i przekonanie. Szkoleniowiec Interu mówił o kulisach swojej pracy i wyzwaniu, jakim było dla niego przejście do Mediolanu.

- Myślę, że nasza kampania stanowi ciągły rozwój zespołu w każdym obszarze, jak mentalność, wizja gry, intensywność. Teraz ci, którzy grają oraz ci siedzący na ławce stanowią drużynę z granitu. Wiemy, że możemy przejść do historii Interu, ponieważ skutecznie kończymy 9-letnią hegemonię. To satysfakcjonujące, a zawodnicy zasługują na gratulacje.

- Wspólne oglądanie spotkania Atalanty? Po meczu w Weronie obiecałem chłopakom dzień wolny i jutro też będą odpoczywać. Musimy spędzać czas z naszymi rodzinami, ponieważ trwa bardzo intensywny okres. Wiemy, że jesteśmy już o krok, więc pozostajemy zrelaksowani. Uważam, że nie można polegać na innych. Tak duża przewaga jest wyłącznie naszą zasługą, nie musimy nikomu dziękować. Wszystko pozostaje w naszych rękach.

- Musieliśmy przejść długą drogę, aby zostać uznanym za zwycięzców. Trzeba się poświęcić, rozwinąć, czasem z czegoś zrezygnować, aby osiągnąć coś niezwykłego. Nie każdy jest na to przygotowany. Znalazłem tutaj wielu chłopaków, którzy chcieli wsiąść do tej samej łodzi i współpracować, aby stać się częścią Interu. Powiedziałem im, że jeśli wygrywasz, to przechodzisz do historii. W przeciwnym razie możesz spędzić w klubie trzy, siedem i więcej lat i nadal być tylko jednym z wielu. Nie musiałem ich mocno przekonywać.

- Porównanie do Juventusu? Oba przypadki były trudne. Pamiętam, gdy trafiłem do Turynu, zespół ukończył sezon na siódmym miejscu i nie było żadnej wizji. Miałem szczęście, ponieważ w tym samym momencie pojawił się prezes Andrea Agnelli, który był prawdziwym fanem. Udało nam się dokonać czegoś niezwykłego, ponieważ absolutnie nie byliśmy faworytem. Pokonaliśmy niezwykłą drużynę Milanu z Ibrahimoviciem, Thiago Silvą i innymi.

- Dokonałem najtrudniejszego wyboru, dołączając do Interu. Wielu kryłoby się za historią, ale uwielbiam wyzwania. Pozostaję fanem każdego klubu, dla którego pracowałem, ale zawsze jestem największym kibicem zespołu, który aktualnie prowadzę. Zdaje sobie sprawę, że nie było mi łatwo wejść do serc kibiców Interu, ale zawsze daję z siebie wszystko dla zespołu, w którym pracuję.

- Chciałbym coś wyjaśnić. Plotka o tym, że zmieniłem hymn Interu, jest całkowicie fałszywa. Podobał mi się utwór Pazza Inter, był zabawny i chwytliwy, lecz ktoś postanowił wykorzystać moją wypowiedź, że zwycięskie zespoły są stabilne, a nie szalone. To naprawdę mnie irytowało, ponieważ nigdy nie odważyłbym się podnieść ręki na klubowy hymn.

- Nie było mi łatwo się zaaklimatyzować. Nigdy nie jest łatwo, ze względu na dynamikę wydarzeń. Przy najmniejszej nawet okazji dziennikarze i fani szybko wyrażają negatywne opinie. Zachęcałbym ludzi do bardziej pozytywnej postawy i większego wspierania klubu.

Źródło: Sky Sport Italia