TOP i FLOP w meczu z Udinese

Poniżej przedstawiamy bohaterów rubryki TOP&FLOP za ostatni mecz przeciwko Udinese. Oto kto naszym zdaniem wyróżnił się na plus, a kto na minus.

TOP

Romelu Lukaku
Pod nieobecność Lautaro, odpowiedzialność za zdobywanie bramek spadła przede wszystkim na niego. Belg rozliczył się z tego zadania bardzo dobrze, strzelając dwie bramki. Pierwszy gol był bardzo ważny, ponieważ tego dnia Interowi gra nie układała się do końca tak jak byśmy tego chcieli i Nerazzurri mieli problemy ze sforsowaniem bramki rywali. Druga bramka z pewnie wykonanego rzutu karnego zapewniła spokój w dalszej części gry. Znów był widoczny i aktywny, zmarnował jedną znakomitą okazję, ale i tak zasłużył na pochwałę.

Alexis Sanchez
Tym razem jego wejście zmieniło Inter. Chilijczyk dodał dynamizmu do gry Interu i wywalczył rzut karny, który później na bramkę zamienił Lukaku. To był zupełnie inny Sanchez niż ten, który wszedł na murawę w meczu z Fiorentiną w Pucharze Włoch. Oby tak dalej, bo Debry tuż tuż.

Stefan De Vrij
Cóż można powiedzieć o tym dżentelmenie? Elegancka gra w obronie i wszystko poukładane jak na leży. Dawał sporo pewności nieogranemu Padellemu. Ponownie nasz najlepszy obrońca na boisku.

Marcelo Brozović
Jego wejście razem z Sanchezem odmieniło Inter i co ważne w dobrym tego słowa znaczeniu. Jest po kontuzji, więc jego forma pozostaje niewiadomą, jednak jego obecność na murawie i wkład w wynik były niezwykle istotne. Dobry prognostyk przed meczem derbowym.

FLOP

Christian Eriksen
Zasady są jasne. Oceniamy to co widzimy na boisku, bez uwzględniania okoliczności. Eriksen był cieniem samego siebie, dlatego nie dotrwał do końca meczu. Było kilka błędów nie przystających jego klasie i ogólnie ten mecz w jego wykonaniu jest do zapomnienia. Należy jednak pamiętać, że jest on nowy i być może potrzebuje trochę czasu by poznać specyfikę gry w Serie A oraz zrozumieć taktykę Antonio Conte oraz złapać odpowiedni "feeling" z kolegami na murawie. Jesteśmy przekonani, że to nastąpi, ale musimy być cierpliwi.

Sebastiano Esposito
Miłe złego początki. Pierwsze minuty miał dobre, ale później było coraz gorzej. Bardzo szybko rozgrzał Musso soczystym strzałem, pokazywał serce do gry, ale serce to czasem za mało. Sporo błędów i niedokładności. Nie zmienia to jednak tego, że Antonio Conte powinien nadal sukcesywnie wprowadzać go do gry. Pamiętacie Lautaro z poprzedniego sezonu? On też potrzebował czasu i przede wszystkim zaufania.

Matias Vecino
Urugwajczyk grał, ale niewiele więcej można na ten temat powiedzieć. W następnym meczu tego potrzeba czegoś więcej, jeśli otrzyma szansę gry po tak bezbarwnym występie.

Źródło: intermediolan.com