Inzaghi: Biorę na siebie całą odpowiedzialność

Kolejna porażka w sezonie to wynik, który sprawia, że nastroje w szatni Nerazzurrich są dalekie od ideału. Simone Inzaghi w wypowiedziach pomeczowych dał jasno do zrozumienia, że jest pierwszym winnym porażki 2-1 w meczu ze Spezia.

Rozmawiając w włoskim DAZN 46-latek przyznał, że jest wiele rozczarowań z powodu przebiegu meczu.

- To zła porażka - przyznał. Ja biorę pełną odpowiedzialność, chłopaki włożyli wszystko w ten mecz i po prostu musieli być bardziej kliniczni.

- Jesteśmy rozczarowani, to dla nas okropny wieczór, ale we wtorek gramy o miejsce w 1/4 finału Ligi Mistrzów.

- Włożyliśmy w ten mecz wszystko, ale potrzebowaliśmy więcej przewagi przed bramką aby strzelić gola - kontynuował.

- Lukaku i Lautaro są naszymi wykonawcami rzutów karnych, nigdy nie było sytuacji, w której obaj byli na boisku, kiedy mieliśmy karnego, ponieważ Lukaku nie był dostępny przez długi czas. Zapytany, czy dzisiejszy mecz zmieni hierarchię wykonawców rzutów karnych, Inzaghi odpowiedział: Nie, to wciąż będzie ta sama dwójka i będziemy o wszystkim decydować przed meczem.

- Drągowski dobrze sobie poradził, ale powiedziałbym, że równie ważny jest fakt, że mieliśmy 28 lub 29 strzałów na jego bramkę. Zasłużyliśmy na objęcie prowadzenia, a kiedy wyrównali nie powinniśmy sprokurować karnego dla rywali.

- Powiedzieliśmy dobranoc naszym fanom, nie byli szczęśliwi, ale zespół dal z siebie wszystko na boisku.

- Teraz musimy zareagować, to jest piłka nożna. Po trzech dniach wracamy do rozgrywania ważnego meczu w Lidze Mistrzów - dodał. Nie wierzę w szczęście, szczęście jest czymś, na co trzeba zapracować - podsumował.

Źródło: sempreinter.com